W środę Lechia zakończy pobyt w Turcji i wróci do Polski. Gdańszczanie w najbliższy weekend mają jeszcze zaplanowany mecz sparingowy z Zawiszą Bydgoszcz, a w sobotę, 18 lutego, rozpoczną rundę wiosenną w ekstraklasie meczem wyjazdowym z Cracovią.
Drużyna z Mołdawii to z pewnością nie był specjalnie wymagający przeciwnik i na tle tego rywala trudno jednoznacznie ocenić formę biało-zielonych. Jednak nawet grając z takim rywalem, trzeba coś prezentować na boisku, żeby strzelić aż cztery gole. Nikt bez walki się nie podda. Dla podopiecznych trenera Pawła Janasa ten mecz z kolei był szansą na przećwiczenie różnych wariantów w grze ofensywnej, a strzelenie kilku goli tylko pozytywnie wpływa na morale piłkarzy.
Szkoleniowiec biało-zielonych szuka optymalnego ustawienia. Być może właśnie w takim zestawieniu gdańska drużyna zagra w pierwszym tegorocznym meczu ligowym z Cracovią. Tym razem od początku spotkania w bramce Lechii pojawił się Wojciech Pawłowski. W obronie na prawej stronie znowu zagrał Rafał Janicki, a partnerem Luki Vućko na środku defensywy był Krzysztof Bąk. Na stałe już chyba miejsce na lewej obronie wywalczył sobie Jakub Wilk. Za defensywę w środku pola odpowiadali Łukasz Surma i Marko Bajić, a zadania ofensywne mieli Piotr Wiśniewski, Paweł Nowak i Ivans Lukjanovs. W ataku trener Janas stawia na Josipa Tadicia, choć po 35 minutach zmienił go Adam Duda, a na końcowe 25 minut wszedł Tomasz Dawidowski.
Od początku spotkania przewagę uzyskali gdańszczanie, którzy chcieli pokazać, że potrafią strzelać gole i praca podczas zgrupowania przyniosła efekt. Już w 12 minucie po akcji najlepszego na boisku Wiśniewskiego piłkę do bramki zespołu z Mołdawii skierował Paweł Nowak. Dziesięć minut później biało-zieloni strzelili drugiego gola. Znowu w roli głównej wystąpił Wiśniewski, który po indywidualnej akcji sam zdobył gola. Na tym skończyły się strzeleckie popisy biało-zielonych w pierwszej połowie, którą trzeba uznać za udaną w wykonaniu gdańskiego zespołu.
Trener Janas w drugiej połowie nie zmienił całego składu, czyli przygotowuje już drużynę do pierwszego meczu ligowego. I Lechia, grając w najsilniejszym składzie, nadal była zespołem wyraźnie lepszym.
Tymczasem gola zdobyli piłkarze ostatniego zespołu mołdawskiej ekstraklasy, pokonując tym samym broniącego w drugiej połowie Michała Buchalika. To podrażniło piłkarzy Lechii, którzy odpowiedzieli po kilkudziesięciu sekundach, a trzeciego gola dla biało-zielonych w tym spotkaniu strzelił Ivans Lukjanovs.
Gdańszczanie kontrolowali to, co działo się na boisko, a tuż przed końcem meczu wynik ustalił Wiśniewski. Oby ten piłkarz taką samą formę prezentował podczas sezonu ligowego, bo dzisiejszy mecz był bardzo dobry w jego wykonaniu. "Wiśnia" strzelił 2 gole i zanotował asystę. Wysokie zwycięstwo może być symptomem, że forma Lechii wyraźnie zwyżkuje i od początku rundy wiosennej będziemy oglądać biało-zielonych grających dobrze i skutecznie. Cztery strzelone gole to dobry prognostyk, a sami piłkarze uwierzą, że potrafią zdobywać bramki. Jedyny minus jest taki, że tych bramek wciąż nie strzelają napastnicy biało-zielonych, a takie jest ich zadanie. W dzisiejszym sparingu zagrali Tadić, Duda i Dawidowski, ale żaden z nich nie zdołał umieścić piłki w bramce rywali.
Zapisz się na piłkarski NEWSLETTER! - codziennie najważniejsze wydarzenia w Twojej skrzynce
KONKURS dla zakochanych kibiców - "Święty Walenty, kibic zawzięty"! Wygrywaj w serwisie CalaPolskaKibicuje.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?