Pewny Szczęsny, aktywny Mierzejewski - czyli jak grali Biało-Czerwoni

Marcin Makowski
Do Euro 2012 pozostał rok. Gra polskiej reprezentacji w spotkaniu przeciwko Francji pokazała, że kadrę Franciszka Smudy czeka jeszcze dużo pracy przed zbliżającym się turniejem. Jeśli jednak Wojciech Szczęsny za 12 miesięcy będzie prezentował taką formę jak obecnie, to przynajmniej o obsadę bramki możemy być całkowicie spokojni.

Jeden z najmłodszych piłkarzy naszej reprezentacji jest obecnie zdecydowanie jej najmocniejszym punktem. Gdyby nie jego interwencje, spotkanie z ,,Trójkolorowymi” mogłoby skończyć się dla Biało–Czerwonych dużo gorszym rezultatem. To właśnie 21-letni bramkarz Arsenalu Londyn uratował nas przed stratą bramki w 74. minucie, gdy wygrał rywalizację sam na sam z jednym z rywali oraz 8. minut później, gdy w kapitalny sposób wybronił strzał głową Adila Ramiego. W całym meczu pewnymi interwencjami naprawiał błędy kolegów z defensywy. Przy samobójczej bramce Tomasza Jodłowca był bez szans i na pewno nie wolno winić go za wczorajszą porażkę.

Dużo gorzej niż obsada bramki wyglądała nasza defensywa. Pomijając nawet przypadkowego ,,samobója” Jodłowca, obrońca Polonii wspólnie z Grzegorzem Wojtkowiakiem kilka razy dali się w dziecinny sposób ograć francuskim rywalom, dopuszczając w ten sposób do groźnych sytuacji pod bramką Szczęsnego. Mniej aktywny niż w poprzednich meczach był Łukasz Piszczek, podobnie jak mało widoczny w tym spotkaniu Jakub Wawrzyniak.

Więcej o reprezentacji czytaj w naszym dziale specjalnym!

W pomocy na wyróżnienie zasłużyli Mierzejewski i Błaszczykowski. Pomocnik Polonii często schodził na lewą stroną boiska i brał się za konstruowanie akcji, których nie potrafił jednak wykończyć skutecznym strzałem lub podaniem do ustawionego w polu karnym Roberta Lewandowskiego. Błaszczykowski tradycyjnie był bardzo aktywny na prawej stronie, a kilka jego dośrodkowań mogło zagrozić bramce rywali. Niewidoczny w środku pola Rafał Murawski, przebłyski dobrej formy miał Obraniak, a Dariusz Dudka skupiał się głównie na zadaniach defensywnych, z których wywiązywał się nie najgorzej.

Podobnie jak w kilku poprzednich meczach, również przeciwko Francji, trener Smuda zdecydował się na ustawienie 4-5-1, co oznaczało, że jedynym wysuniętym piłkarzem był Robert Lewandowski. W pierwszej połowie napastnik Borussii Dortmund zaciekle walczył o pozycje w dobrze dysponowanymi tego dnia obrońcami ,,Trójkolorowych”, ale wyraźnie brakowało mu wsparcia ze strony kolegów, przez co rzadko znajdował się przy piłce. W drugiej połowie zdołał trzykrotnie zagrozić bramce rywali, a po jednym z jego strzałów głową, Francuzów uratował obrońca, który wybił piłkę w linii bramkowej.

Późne zmiany, których dokonał Franciszek Smuda, nie wprowadziły znacznych zmian w obrazie gry naszej reprezentacji. Adam Matuszczyk, Paweł Brożek i Szymon Pawłowski nie mieli zbyt dużo czasu by zaprezentować swoje umiejętności i swoimi występami nie zasłużyli ani na szczególną pochwałę, ani na naganę.

Podsumowując, największą obecnie bolączką naszej drużyny jest słaba postawa formacji defensywnej i brak skuteczności. W rozwiązaniu tego pierwszego problemu pomóc może debiut w naszych narodowych barwach Damiena Perquisa i powrót do zdrowia Arkadiusza Głowackiego i Sebastiana Boenischa. Aby zdobywać więcej bramek, musimy dokładniej rozgrywać piłkę w środku pola i kończyć akcje dokładnymi podaniami do Roberta Lewandowskiego, który również musi wykazać się większą skutecznością i regularnością.

Z Warszawy, Marcin Makowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24