Piast Gliwice - Górnik Zabrze: Ostatnie takie śląskie derby - komentarz

Podopieczni trenera Waldemara Fornalika wygrywając w piątek w Kielcach zapewnili sobie awans do grupy mistrzowskiej, w której będą gonić Legię i broniąc tytułu wywalczonego przed rokiem. Z kolei piłkarze Marcina Brosza po remisie z Lechią szanse na znalezienie się w górnej ósemce mają raczej iluzoryczne, skoro do miejsca premiowanego awansem tracą cztery punkty, a w dwóch ostatnich kolejkach grają z zespołami otwierającymi tabelę PKO Ekstraklasy.

W tej sytuacji wszystko wskazuje więc na to, że będą to ostatnie śląskie derby w tym sezonie, bo w siedmiu dodatkowych spotkaniach zabrzanie bić się będą o utrzymanie się w gronie najlepszych, co zresztą, biorąc pod uwagę ich przewagę punktową nad drużynami znajdującymi się pod kreską, powinno być tylko formalnością.

Derby w Gliwicach zapiszą się w historii śląskiego futbolu, bo chyba po raz pierwszy rozegrane zostaną bez udziału publiczności. Zdarzało się już wcześniej, że na mecze sąsiadów zza miedzy nie byli wpuszczani sympatycy gości - zwykle w wyniku jakichś wcześniejszych chuligańskich ekscesów, ale teraz rywalizacja Piasta z Górnikiem toczyć się będzie przy zupełnie pustych trybunach, choć fani jednej i drugiej drużyny niczego nie nabroili.

Po wznowieniu rozgrywek piłkarskich w Polsce po pandemii koronawirusa właśnie widzów brakuje na meczach najbardziej. Gdy ogląda się spotkanie w telewizji nie jest to jeszcze tak bardzo dotkliwe, gdyż puszczane z taśmy odgłosy trybun poprawiają odbiór widowiska.

Dużo gorzej wygląda sytuacja gdy siedzi się na pustym stadionie, a każdy okrzyk z boiska niesie się jak w trakcie pierwszego lepszego sparingu. Takie mecze są naprawdę dołujące i dlatego cieszmy się, że już za dwa tygodnie kibice wrócą na trybuny, oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Szkoda tylko, że nie zdążą na derby.