Piast Gliwice powalczy o tytuł przy komplecie publiczności. Trener Fornalik ma marzenia

Waldemar Fornalik 30 lat temu jako piłkarz Ruchu Chorzów sięgnął po ostatnie mistrzostwo Polski wywalczone przez klub ze Śląska. Teraz może powtórzyć ten wyczyn jako trener Piasta Gliwice.

- Przez te 30 lat wiele się w polskiej piłce zmieniło i to pod każdym względem. Teraz na pewno nie dostaje się już za zdobycie tytułu mistrzowskiego telewizorów jak to miało miejsce w 1989 roku - stwierdził z uśmiechem Fornalik.

Szkoleniowiec wicelidera tabeli opromieniony ostatnim zwycięstwem nad Legią w Warszawie spokojnie podchodzi do szans gliwiczan na sięgnięcie po złoto.

- Jak każdy człowiek mam marzenia, ale droga do ich realizacji jest ciągle daleka. Mimo naszej wygranej w stolicy to Legia ma w dalszym ciągu wszystko w swoich nogach i głowach, bo ma przecież nad nami punkt przewagi. Do końca sezonu pozostały trzy kolejki. W ciągu tygodnia rozegramy trzy mecze i na finiszu rozgrywek o wynikach zadecyduje zarówno dobre przygotowanie fizyczne jak i odpowiednia odporność psychiczna. Bardzo chciałbym, żeby sprawa tytułu do końca trzymała wszystkich kibiców w napięciu i rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej serii spotkań - powiedział Fornalik.

W niedzielę Piast zagra u siebie z Jagiellonią i wszystko wskazuje na to, że spotkanie na Okrzei zobaczy komplet widzów. Na pewno w Gliwicach padnie rekord frekwencji w tym sezonie, bo najlepszy dotąd pod tym względem mecz z Legią zgromadził 7120 widzów, a na pojedynek z Jagą już sprzedano 8 tysięcy biletów. Być może pobity zostanie też rekord z 15 maja 2016 r. gdy decydującą o zdobyciu przez Piasta wicemistrzostwa Polski potyczkę z Zagłębiem Lubin oglądało na żywo 9523 kibiców.

Fornalik docenia klasę Jagiellonii, ale wierzy, że jego zespół jest w stanie odnieść piąte z rzędu zwycięstwo w grupie mistrzowskiej. Przypomnijmy, że w pierwszej konfrontacji tych drużyn w Gliwicach 21 grudnia 2018 r. padł remis 1:1. W niedzielę w szeregach gliwiczan zabraknie pauzującego za kartki Toma Hateleya, który wówczas strzelił Jadze bramkę, ale w środku pola Anglika może zastąpić Tomasz Jodłowiec. Szkoleniowca Piasta cieszy też skrócenie dyskwalifikacji Jorge Felixa, bo powrót Hiszpana zwiększy jego pole manewru przy zestawieniu składu, który wybiegnie na boisko przeciwko zespołowi z Białegostoku.

Gerard Badia bohaterem Piasta Gliwice

W PUNKT ODC. 6: Zagłębie Sosnowiec spadło z Ekstraklasy