Piast Gliwice - Puszcza Niepołomice. "Żubry" zapomniały, jak się wygrywa

Jacek Żukowski
Piast Gliwice - Puszcza Niepołomice
Piast Gliwice - Puszcza Niepołomice Lucyna Nenow / Polska Press
W meczu 8. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Piast Gliwice - Puszcza Niepołomice 1:1. To trzeci kolejny remis niepołomiczan, ale wreszcie przerwali strzelecką niemoc po dwóch meczach bez zdobyczy bramkowej.

Mogło się zacząć bardzo źle dla Puszczy. W 2 min Damian Kądzior dogrywał piłkę z rzutu wolnego, Komar wyszedł do piąstkowania, musnął piłkę, ale uderzył też w głowę Tomasa Huka. Sędziowie momentalnie sprawdzali tę sytuację na VAR-ze, ale decyzja była taka, że karnego nie ma. Goście mieli kłopoty z szybkimi graczami gospodarzy i dość szybko, bo już w 10 min mieli na koncie dwie żółte kartki.

Aktywny Kądzior o mało co nie zaskoczył Komara w 18 min, uderzał z 18 m minimalnie obok słupka. Goście nie mogli złapać odpowiedniego rytmu gry. Niepołomiczanie odbijali się od szyków obronnych gospodarzy jak od ściany. A Gliwiczanie raz po raz atakowali. Nawet defensorzy, jak Huk decydowali się na ofensywę. Stoper gospodarzy popisał się efektowną akcją, której jednak nie zakończył strzałem.

Puszcza była w defensywie, ale w 34 min po dograniu Dawida Abramowicza piłkę głową do siatki skierował Mateusz Radecki. Sędziowie po sprawdzeniu tej sytuacji na VAR-ze anulowali jednak gola z uwagi na spalonego.

Radecki miał więc pecha, a po chwili jeszcze większego, gdy musiał opuścić boisko z uwagi na kontuzje mięśnia. Wszedł na plac gry Mateusz Stępień, pozyskany ostatnio ze Stali Mielec i był to dla niego debiut w zespole z Niepołomic.

- Trzeba zachować po odbiorze piłki więcej spokoju, bo za szybko ją tracimy - mówił w przerwie Piotr Mroziński. - Mamy dłuższe piłki kierować na Kosidisa, zbierać piłki i dogrywać. Drużyny nas analizują, ale jesteśmy w stanie ze stałego fragmentu zdobyć bramkę.

Niepołomiczanie mogli zdobyć gola na początku II połowy po indywidualnej akcji Michalisa Kosidisa. Uderzył w „krótki” róg, ale Frantisek Plach wybił piłkę na róg.

W odpowiedzi atak przeprowadził Kądzior i z ostrego kąta nie trafił w bramkę. Akcję Kądziora skopiował Arkadiusz Pyrka – ale uderzenie obronił Kevin Komar.

W końcu ten, który w przerwie mówił o bramce – zdobył ją. Mroziński mierzonym strzałem lewą nogą z 17 m pokonał Placha. W ten sposób dobiegła końca posucha strzelecka Puszczy, która trwała dwa mecze i ponad godzinę spotkania w Gliwicach.
Ale niepołomiczanie nie nacieszyli się tym długo.

Błąd popełnił Kosidis, pomagając sobie ręką w przyjęciu piłki. Sędzia po analizie VAR podyktował „jedenastkę”. Komar był o krok od obrony strzału Michała Chrapka z 11 metrów, ale jednak piłka pod jego brzuchem wpadła do siatki. W 5 min doliczonego czasu gry Puszcza mogła stracić 1 punkt. Gospodarze wyszli z kontrą, ale podanie Kądziora do Szczepana Muchy znakomicie przerwał Jakub Serafin i uratował swój zespół.

Piast Gliwice – Puszcza Niepołomice 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Mroziński 66, 1:1 Chrapek 72 karny.
Piast: Plach – Pyrka, Huk, Czerwiński, Drapiński (90+3 Mokwa) - Kądzior, Dziczek, Chrapek (77 Szczepański), Tomasiewicz (86 Mucha), Felix (77 Kostadinov) – Rosołek (77 Piasecki).
Puszcza: Komar – Mroziński, Craciun, Jakuba, Siplak (80 Hajda) – Lee (80 Cholewiak), Serafin, Radecki (41 M. Stępień), K. Stępień, Abramowicz - Kosidis.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Marcin Lisowski (obaj Warszawa), Paulina Baranowska (Chełmno). Żółte kartki: Kądzior - Lee, Mroziński. Widzów: 5779.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Galaktyczny Lewy - również na kadrze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24