W pierwszej części gry oba zespoły grały niemrawo. Więcej przy piłce utrzymywali się piłkarze gospodarzy, jednak Lechia nie stwarzała wielu okazji, a tych które miała nie potrafiła wykorzystać. Piast miał dwie okazje i jedną wykorzystał. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił Bartosz Iwan.
– Cieszę się z tej bramki, bo nie miałem okazji do tej pory za wiele pograć – stwierdził w wywiadzie telewizyjnym strzelec bramki, który otrzymał szansę gry w miejsce Kamila Wilczka. – Mieliśmy wyjść na to spotkanie odważnie, pokazać umiejętności, grać pressingiem i nie dać się rozegrać rywalowi. Niestety Lechia miała przewagę na początku, ale cieszymy się z prowadzenia i mam nadzieję, że je utrzymamy – mówił w przerwie.
Jego nadzieje się spełniły. Na początku Piast miał szanse na podwyższenie prowadzenia. Lechia natomiast mała problemy ze stwarzaniem klarownych sytuacji. Kiedy w końcu gdańszczanie się przebudzili, wyśmienitą okazję miał Ivans Lukjanovs, ale piłka trafiła tylko w słupek! Chwilę później w słupek trafił również Tomasz Dawidowski! Niedługo później Dawidowski został antybohaterem Lechii. Zawodnik zobaczył bowiem drugi żółty kartonik za niesportowe zachowanie i musiał opuścić boisko. Lechia kończyła w „dziesiątkę” i nie zdołała wyrównać.
– Nie zagraliśmy dobrego meczu. Zagraliśmy słabo i nieskutecznie, ale się staraliśmy – komentował bramkarz Lechii, Paweł Kapsa, który kilka razy ratował swój zespół przed stratą bramki.
Przed meczem pojawiły się spekulacje, że pewna utrzymania Lechia może odpuścić spotkanie. – To kompletna bzdura, jeśli ktoś mówi że odpuściliśmy – stwierdził Kapsa. – Jesteśmy lepsi od Piasta, ale trzeba to jeszcze potwierdzić na boisku. Tym razem niestety Piast wygrał – zakończył.
W dobrym humorze byli gliwiczanie. – Jedziemy szczęśliwi do domu, bo mamy 3 punkty – stwierdził Mariusz Muszalik. – To dopiero początek walki o utrzymanie. Mamy jeszcze kilka okazji na zdobycie punktów, a najlepsza jest za tydzień – dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?