Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć niespełnionych talentów w Liverpoolu (GALERIA)

Mariusz Lesiak
Lauri Dalla Valle
Lauri Dalla Valle icnetwork.co.uk
Liverpool słynie z niesamowicie utalentowanej młodzieży, jednak nie wszystkim talentom udaje się wypłynąć na szerokie wody piłkarskiego świata. Ostatnio oddaliśmy w Wasze ręce ranking tych, którzy zapowiadają się na wielkich zawodników. Teraz więc przyszła pora na tych, którzy dostali szansę, lecz nie zaistnieli w wielkim futbolu z Liverbirdem na piersi.

5 piłkarzy, którzy nie przetrwali próby czasu w Liverpoolu, choć nadzieja pokładana w nich była bardzo duża*:

#5 Lauri Dalla Valle

Ranking "niespełnionych" otwiera Lauri Dalla Valle. Do ekipy "The Reds" dołączył w 2008 roku z Jippo. Wówczas 17-letni zawodnik miał być przygotowywany do roli podstawowego zawodnika, bowiem talent dostrzegali w nim wszyscy, na czele z trenerami akademii. Niestety w barwach Liverpoolu nie zagrał ani jednego spotkania ligowego. Jego przygoda z angielskim gigantem zakończyła się na jednym występie w Europa League w kampanii 2010/2011. W tym samym sezonie przeniósł się do Fulham, ale również i w Londynie wielkiej kariery nie zrobił.

#4 Krisztián Németh

Mark Gonzalez
Mark Gonzalez latercera.com

Do Liverpoolu przychodził w wieku 18-lat. Dodatkowo z łatką jednego z najbardziej utalentowanych Węgrów swojego pokolenia. Jego "cyferki" w MTK Budapeszt były imponujące (18 bramek w 37 występach), wiec nie bez powodu był nazywany nowym Fernando Torresem. Swoją drogą styl jaki prezentowali obaj zawodnicy był bardzo podobny. Niestety nigdy na dobre nie rozkręcił się na Anfield i bez żalu pożegnali do w 2010 roku, kiedy to odszedł do Grecji. Dziś reprezentuje barwy Rody Kerkrade.

#3 Mark Gonzalez

Adam Morgan
Adam Morgan telegraph.co.uk

Mark Gonzalez dołączył do Liverpoolu w 2006 roku, kiedy przyszedł z hiszpańskiego Albacete. Początek w ekipie "The Reds" miał imponujący, bowiem już w debiucie strzelił bramkę przeciwko Maccabi Hajfa w eliminacjach Ligi Mistrzów. Później niestety jego talent przygasł i nie był wstanie sprostać oczekiwaniom jakie stawiał przed nim Liverpool.

#2 Adam Morgan

Dani Pacheco
Dani Pacheco www.liverpoolecho.co.uk

Bez wątpienia był jednym z najbardziej obiecujących zawodników akademii Liverpoolu. Adam Morgan, który nawiasem mówiąc urodził się w Liverpoolu, pokazywał swoje ponad przeciętne umiejętności od pierwszego dnia w klubie. Niestety talentu "wystarczyło mu" tylko na zespoły młodzieżowe, rezerwy, czy też przedsezonowe tournee. Mimo, że wielu ochrzciło go już nawet kolejnym Robbiem Fowlerem, to nigdy nie przebił się na dobre do pierwszego składu. Do dziś nie wiadomo czy zabrakło mu talentu, czy po prostu charakteru. Morgan ostatecznie zdecydował się, że opuści Liverpool i przeniósł się do Yeovil Town, które po 27 kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w Npower Championship.

#1 Dani Pacheco

Na szczycie tego rankingu znalazło się miejsce dla Hiszpana Dani Pacheco, który był (wraz z Morganem) jednym z najbardziej obiecujących "dzieciaków” w Liverpoolu. "El Asesino" dołączył do "The Reds" 2007 roku z FC Barcelony. Długo czekał na swój debiut w oficjalnym spotkaniu, ale po wyczerpującym oczekiwaniu w 2009 roku zadebiutował w Liverpoolu na Anfield przeciwko Fiorentinie. Rok później zdobył nawet Złotego Buta w Mistrzostwach Europy U19, ale nie przełożyło się to na jego pozycję w najbardziej utytułowanym klubie w Anglii. Fani oczekiwali od niego wielkich rzeczy, niestety nigdy się tego nie doczekali. Latem zdecydował się odejść i przeniósł się na stałe do hiszpańskiego Alcorconu.

* Ranking został stworzony z zawodników, którzy nie zagrali przed przyjściem do Liverpoolu ani jednego spotkania w Premier League.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24