Pierwsze w historii ekstraklasowe derby Piasta Gliwice z GKS Katowice wypełniły wreszcie stadion przy Okrzei, a atmosfera była gorąca już na wiele minut przed rozpoczęciem spotkania. Gospodarze celowali w pozycję lidera tabeli, natomiast goście marzyli, by usadowić się tuż za czołówką. Oba interesy wzajemnie się wykluczały i na boisku było to widać. Szybkie tempo gry i twarda walka musiały podobać się kibicom, których doping też miał odpowiedni poziom.
Zespół Aleksandara Vukovicia wykorzystywał swoją zabójczą ostatnio broń, czyli wrzuty z autu Patryka Dziczka, po których piłka wpadała w pole karne powodując chaos przed Dawidem Kudłą, natomiast ekipa Rafała Góraka potwierdzała dopracowanie stałych fragmentów gry. Pierwszy gol padł jednak po akcji płynnej - kapitalna kombinacja zakończyła się dośrodkowaniem Mateusza Kowalczyka i pchnięciem piłki do siatki przez Adama Zrelaka, którego nie dopilnował Ariel Mosór. A ponieważ działo się to pod sektorem ubranych na żółto fanów gości fetowanie gola miało godną oprawę.
Piast dostał cios i rzucił się do ataków. Pomógł mu jednak Kowalczyk, który na 35 metrze stracił piłkę podaną przez Kudłę.Szybko przejął ją Michael Ameyaw, po czym pobiegł nieco w lewo i przepięknym strzałem, przy wykorzystaniu słupka doprowadził do remisu! Tym razem ze swoimi piłkarzami świętował więc sektor niebiesko-czerwony.
Remis do przerwy zapowiadał jeszcze większe emocje po niej. I tak się stało. Od potężnego uderzenie zaczął Piast. Centrę Igora Drapińskiego za lekko odbił bramkarz Katowic, Michał Chrapek znalazł się tam, gdzie powinien i było 2:1! A po chwili niesiony dopingiem Ameyaw powinien trafić raz jeszcze, jednak fatalnie przestrzelił nad poprzeczką.
Katowiczanie nie zamierzali się poddawać, chociaż bukmacherskie kursy wyświetlane na sponsorskiej reklamie sugerowały, że mecz został już przesądzony, a kibice gospodarzy skandowali "Gliwice - miasto lidera!". Po chwili ciszy nastąpiła burza - drugi bieg wrzucił Bartosz Nowak, podał do Zrelaka, a ten "nawinął" Jakuba Czerwińskiego i przy biernej postawie Drapińskiego znów wyrównał stan meczu.
I na podziale punktów się skończyło, chociaż Piast miał jeszcze swoją piłkę meczową, którą wybronił Kudła. Remis w historycznym pierwszym meczu trzeba uznać za wynik sprawiedliwy.
Piast Gliwice - GKS Katowice 2:2 (1:1)
0:1Adam Zrelak (19), 1:1Michael Ameyaw (31), 2:1 Michał Chrapek (49), 2:2 Adam Zrelak (67)
PiastPlach - Pyrka, Mosór, Czerwiński (73. Huk), Drapiński (77. Munoz) - Kądzior (73. Kostadinow), Dziczek, Tomasiewicz, Chrapek (77. Szczepański), Ameyaw - Piasecki (63. Rosołek). Trener: Aleksandar Vuković.
GKSKudła - Wasielewski, Kuusk, Jędrych, Komor, Rogala - Nowak, Repka, Kowalczyk (67. Antczak), Galan (67. Błąd) - Zrelak. Trener: Rafał Górak.
Żółte kartkiCzerwiński - Zrelak.
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów7.805
Nie przeocz
- Fani GKS Katowice wypełnili trybuny stadionu i dopingowali beniaminka ZDJĘCIA KIBICÓW
- Ponad 10 tys. fanów Niebieskich wspierało ich na Stadionie Śląskim ZDJĘCIA KIBICÓW
- Tłumy kibiców na meczu Górnika Zabrze z Pogonią Szczecin ZDJĘCIA
- Sympatycy Rakowa Częstochowa cieszyli się ze zwycięstwa w Katowicach ZDJĘCIA KIBICÓW
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Galaktyczny Lewy - również na kadrze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?