Pierwsze zwycięstwo Wisły Puławy od 13 kolejek

Autorem zwycięskiego trafienia był Rafał Wiącek. Bramka dla gospodarzy była nieco kuriozalna. W 34 minucie prawą stroną szarżował Radosław Muszyński, dośrodkował delikatnie w pole karne, a do piłki dopadł - przy biernej postawie obrońców - Wiącek. Doświadczony piłkarz strzelił niezbyt mocno w krótki róg, piłka odbiła się jeszcze od jednego z defensorów i poturlała w stronę bramki. Wydawało się, że Paweł Nerek bez problemów złapie futbolówkę, jednak przepuścił ją między rękawicami.

Trudno opisać szał, w jaki wpadli wiślacy. Z pewnością oprócz radości czuli też ulgę, bo dzięki golowi oraz upragnionemu zwycięstwu poczują pewną swobodę i zejdzie z nich presja. W kolejnych meczach będzie im się grało dużo łatwiej bez świadomości, że muszą za wszelką cenę przerwać feralną serię.

Niestety, puławianie mają też kilka powodów do zmartwień po sobotnim spotkaniu. Kontuzji już po przeszło kwadransie gry uległ Mateusz Gawrysiak, w przerwie natomiast został zmieniony Radosław Muszyński. Pomocnik niedawno doszedł do pełni sił, jednak w pierwszej połowie starcia z Pogonią uległ kolejnemu urazowi.W Wiśle zadebiutował Sławomir Jagła. Obrońca od kilku tygodni leczył kontuzję.

Wygrana pozwoliła Wiśle awansować z ostatniego na trzynaste miejsce. Teraz puławian czekają dwa wyjazdy z rzędu. Już za tydzień mają trudny mecz w Nowym Dworze Mazowieckim ze Świtem. Co ciekawe, przed tygodniem sobotni rywal puławian pokonał w Nowym Dworze gospodarzy 1:0.

Gol Rafała Wiącka był premierowym na nowym stadionie. Puławianie zdobyli bramkę po 520 minutach bez trafienia. Jako ostatni przed Wiąckiem na listę strzelców wpisał się Łukasz Giza w Łowiczu, 16 października. Przed starciem z Pogonią, Wisła ostatni raz wygrała 10 września ze Zniczem 2:1.