Pierwszoligowe Polkowice

Michał Sałkowski/Gazeta Wrocławska
- Jestem dumny z moich podopiecznych i cieszę się, że mogę z nimi pracować - mówi Dominik Nowak, trener Górnika Polkowice. Ekipa jest już w pierwszej lidze!

Na dwie kolejki przed końcem II ligi beniaminek rozgrywek, czyli Górnik Polkowice, zapewnił sobie awans do I ligi. Przeszedł więc dwie ligi w górę. Zrobił to pod wodzą trenera Dominika Nowaka.

Powiedziałem im po awansie, że kamień spadł mi z serca. Praca, którą włożyli, przyniosła efekt. Paradoksalnie, cieszę się z tej degradacji do IV ligi (stara nomenklatura - red.). Przez te lata nauczyłem się jednej rzeczy: wiem, co znaczy pokora w sporcie - mówi szkoleniowiec.

Kontrakt jego i całego sztabu kończy się wraz z czerwcem. Na środę zaplanowano rozmowy ws. nowych umów. - Najważniejszy jest komfort pracy, dlatego jedno, czego chcę, to kontrakt na czas 3-5 lat. Chcę działać długofalowo, przyszłościowo - tłumaczy trener. Formalnie nie powinno się też obejść bez podwyżki.

Plany są jednak bardziej spektakularne. Górnik ma w ciągu paru lat stać się bazą szkoleniową młodych piłkarzy. Jak się dowiedzieliśmy, ma się w ten projekt włączyć gmina Polkowice. Znajdą się na ten cel - czyli poszerzenie bazy szkoleniowej i trenerskiej - pieniądze. Dwa boiska niezłej jakości już są. Cała akademia ma działać na kanwie praktyk Ajaxu Amsterdam. Zachowując proporcje zjawiska. Młodzi, utalentowani piłkarze (np. pomocnik Maciej Bancewicz) ogrywają się w lidze. Biorą ich ekstraklasowicze. Płacą. Koło się kręci. Brzmi pięknie. Choć trzeba jeszcze poczekać na twarde konkrety (odpowiednie sumy przeznaczone na realizację projektu) założenia.

Bliższa wcielenia w życie jest zacieśniona współpraca Górnika z Zagłębiem Lubin. W myśl tej umowy miedziowi mieliby się stać klubem patronackim polkowickiego zespołu. Umowa gwarantowałaby między innymi wymianę zawodników i prawo pierwokupu utalentowanych juniorów Górnika przez drużynę z Lubina. Warto wspomnieć, że jeszcze zimą dolnośląskiego drugoligowca zasiliło dwóch graczy Zagłębia - skrzydłowy Damian Piotrowski i Daniel Chyła. Obaj byli wyróżniającymi się postaciami w zespole Dominika Nowaka. Piotrowski - nawet wiodącą. Dodajmy, że był to zespół wiosną niepokonany. Choć, gwoli ścisłości, do końca rozgrywek zostały 2 kolejki (6 i 9.06).

Zbliża się sądny czas. Czerwiec. ZUS zażądał od Górnika spłaty zaległych składek za okres od lipca 2000 r. do kwietnia 2005 r. Skąd dług? Kontrakty podpisywane z piłkarzami były dwuczłonowe (działo się tak zresztą w wielu klubach w Polsce).

Pierwsza część określała miesięczną pensję podstawową (od niej odprowadzono składki), w drugiej części uposażenia mieściły się nagrody oraz premie za uzyskane sportowe wyniki (tu składek nie płacono). Przepisy zinterpretowano w jeden sposób: od nagród sportowców za rzeczone wyniki odpowiednich sum odprowadzać nie trzeba. ZUS przyjął inną wykładnię. Tym samym za wyniki narosło 3,5 mln zł długu, za wizerunek 160 tys. zł. Na czerwiec zaplanowano ostateczną rozprawę ws. zaległych składek Górnika za wyniki. Podobno jest spora szansa, by rozstrzygnąć sprawę na własną korzyść. Pracuje nad tym w Górniku sztab prawników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24