Stal Rzeszów po ostatniej kolejce została liderem rozgrywek, ale kibice cały czas liczyli, że drużyna jeszcze zostanie wzmocniona. Przede wszystkim marzył się im nowy napastnik.
I wszystko wskazywało na to, że w ostatnim dniu okienka transferowego takowy do biało-niebieskich trafi. Rzeszowianie porozumieli się bowiem z Mateuszem Szczepaniakiem, ostatnio graczem Warty Poznań, a wcześniej m.in. Cracovii czy Podbeskidzia Bielsko-Biała. Klub zdecydował jednak teraz nie podpisywać z nim kontraktu. Możliwe, że temat pozyskania tego piłkarza wróci w zimie.
Wybrał 1-ligowca
W poniedziałkowe popołudnie pojawiła się następująca informacja na oficjalnej stronie Stali: „Stal wyraża zainteresowanie młodym i perspektywicznym napastnikiem z Ekstraklasy!”. Dwie godziny później temat upadł. „Zawodnik zdecydował się wybrać inny klub. Stal nie decydowała się na licytowanie się na oferty” - czytaliśmy.
Jak się nam udało ustalić tym „młodym i perspektywicznym” piłkarzem był 19-letni Maciej Mas z Jagiellonii Białystok. Ten rosły napastnik wybrał jednak grę w GKS-ie Bełchatów.
Kreatywny pomocnik
Wtedy jednak byliśmy już po dobrej wiadomości, jaką było podpisanie kontraktu z Bartoszem Wolskim, ostatnio graczem Chojniczanki Chojnice, a więc ligowego rywala rzeszowian. Nie jest on napastnikiem, a ofensywnym pomocnikiem, ale na pewno jego pozyskanie sprawi, że siła rażenia Stali jeszcze wzrośnie.
- Kibice na pewno mogą się po mnie spodziewać kreatywności i tego, że w każdym meczu daję z siebie 100 procent
- zapewniał Bartosz Wolski w rozmowie z klubową telewizją.
To nie była bajka
Bartosz Wolski jest wychowankiem Elany Toruń, z której trafił do Włoch, a dokładniej reprezentował barwy US Latina Calcio, a następnie Ceseny.
- Jadąc do Włoch inaczej zapatrywałem się na to, co tam zobaczyłem. Nie wyglądało to jak w bajce, jak to sobie wymarzyłem. Było ciężko, nawet bardzo. Przez pierwsze pół roku nie mogłem grać, bo nie było jakichś dokumentów z UEFA, a klub przekonywał mnie, że w każdym kolejnym meczu będę mógł zagrać, a niestety tak się nie stało i musiałem czekać pół roku. Po tej półrocznej przerwie zacząłem grać i niestety nie z takim skutkiem jakbym chciał. Pojawiły się jakieś problemy, drobne urazy i nie mogłem występować w każdym meczu - opowiadał w klubowej telewizji.
- Czego się nauczyłem we Włoszech? Na pewno stałem się mężczyzną. To znaczy, nie byłem tak mocny psychicznie, jak jestem w tym momencie - dodawał.
Dwa spadki
Po trzech latach wrócił do kraju i został graczem wówczas 1-ligowej Bytovii Bytów. Przez dwa i pół sezonu był jej podstawowym piłkarzem, zanotował w jej barwach 70 oficjalnych spotkań, ale po spadku drużyny zdecydował się przejść do Chojniczanki. I w niej z miejsca stał się ważną postacią, rozegrał 32 mecze ligowe oraz 1 pucharowy.
I w tym wypadku skończyło się jednak spadkiem do 2 ligi. Znów podjął decyzję o zmianie pracodawcy i ostatecznie ten ofensywny pomocnik trafił do Stali Rzeszów.
Stal Rzeszów poinformowała również o rozwiązaniu kontraktu z Dylanem Collardem. Australijczyk do Stali trafił zimą tego roku, a zaliczył w pierwszej drużynie jedno spotkanie ligowe. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron.
Dariusz Marzec w szczerym wywiadzie po odejściu z PGE Stali Mielec: takie rozstania naprawdę bolą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?