- Chcąc walczyć o ósemkę musieliśmy ten mecz wygrać. Gospodarze też do tego dążyli i było to otwarte spotkanie. To my jednak mieliśmy dużo więcej sytuacji i wygraliśmy zasłużenie. Gospodarzy też jednak trzeba pochwalić - powiedział Krzysztof Korab, trener Wisłoka.
Jego drużyna długo nie mogła skruszyć miejscowego muru, a sama o mały włos nie straciła bramki.
Jeszcze przy stanie 0:0 świetną szansę miał Patryk Parawa.
- Miał piłkę na szóstym metrze. Szkoda tej sytuacji, bo pewnie inaczej by się to wszystko potoczyło
- mówi Maciej Mikłasz, trener Startu.
- Za moment to my straciliśmy bramkę, a chwilę później kolejną. Zostały nam jeszcze trzy mecze i będziemy w nich chcieli poprawić swoją sytuację - dodał.
Po tej wygranej Wisłok wrócił do pierwszej ósemki, ale do końca musi walczyć, aby się w niej utrzymać.
Start Pruchnik - Wisłok Wiśniowa 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Szymański 70, 0:2 Wiktor 72-karny.
Start: Czerwiński – Rabczak (60 Kubas), M. Mikłasz, K. Mikłasz (70 Tuleja), Gemra – Znamieńczyków, Drzymała, Parawa ż, Benc (70 Czura), Czarniecki (46 Jarosz) - Bochnak. Trener Maciej Mikłasz.
Wisłok: Kozak – Złamaniec, Zięba, Stanek - Koczela ż (46 Kasperkowicz) – Kovtok, Krok, Orzech - Szymański (87 Oliwa), Maik, Wiktor (87 Peret). Trener Krzysztof Korab.
Sędziował Zięba (Rzeszów).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?