Piłkarska druga liga. Jacek Paszulewicz, trener Widzewa z wyboru czy z polecenia?

Paszulewicz dołączył do drużyny Widzewa, która przebywa na krótkim zgrupowaniu w Kątach Rybackich, już wczoraj. Na Wybrzeżu podpisał też kontrakt z łódzkim klubem. W Widzewie ma pracować przynajmniej do czerwca 2021 roku.

Wierzymy, że decydujący wpływ na decyzję działaczy miały duże kompetencje szkoleniowca, a nie to, że jest dobrym znajomym Łukasza Masłowskiego, który w maju obejmie posadę dyrektora sportowego Widzewa.

Dlaczego tak stawiamy sprawę? Z prostego powodu. Trudno bowiem mówić, aby Paszulewicz w ostatnim czasie miał się czym poszczycić w trenerskim fachu.

Tuż przed rozpoczęciem obecnego sezonu miał walczyć z GKS Katowice o awans do ekstraklasy. Na marzeniach się skończyło, choć latem skład został diametralnie zmieniony. Odeszło 18 zawodników i tylu przyszło nowych. Jednak po dziesięciu kolejkach pierwszej ligi śląska drużyna znalazła się w strefie spadkowej, co skłoniło działaczy GKS dozmiany trenera. Paszulewicz pracował w katowickim klubie od 11 stycznia 2018 roku. Zastąpił wtedy Piotr Mandrysza. Zespół zajmował wówczas siódme miejsce w tabeli. Miał walczyć o awans do ekstraklasy, jednak tego celu nie udało się zrealizować.

Wcześniej nowy opiekun piłkarzy Widzewa pracował w Olimpii Grudziądz, ale 5 stycznia 2018 roku otrzymał wypowiedzenie. Działacze klubu zakończyli współpracę ze szkoleniowcem ze względu na słabe wyniki w rundzie jesiennej. Olimpia po dziewiętnastu meczach zajmowała szesnastą lokatę, mając na koncie tylko osiemnaście punktów. Zespół prezentował się fatalnie szczególnie w ofensywie, strzelając tylko jedenaście bramek.

Wypada zatem liczyć, że widzewski klimat będzie służył Paszulewiczowi i to właśnie w łódzkim klubie eksploduje jego trenerski talent. Pewnie wszyscy w Widzewie na to liczą.