Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarz Lecha zadebiutował w barwach Pacos de Ferreira. Portugalczyk bramki nie strzelił, zarobił za to żółtą kartkę

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Portugalczyk Joao Amaral błyskawicznie przeniósł się z Lecha do portugalskiego Pacos de Ferreira. Zdaniem niektórych kibiców Kolejorza raczej już na zawsze, mimo że sam piłkarz zapowiedział, że po półrocznym wypożyczeniu na pewno wróci do Poznania
Portugalczyk Joao Amaral błyskawicznie przeniósł się z Lecha do portugalskiego Pacos de Ferreira. Zdaniem niektórych kibiców Kolejorza raczej już na zawsze, mimo że sam piłkarz zapowiedział, że po półrocznym wypożyczeniu na pewno wróci do Poznania Fot. Radosław Patroniak
Portugalczyk Joao Amaral wypożyczony z Lecha Poznań do portugalskiej drużyny Pacos de Ferreira w niedzielę zadebiutował w swojej nowej drużynie (wszedł na boisko w 55 min). 28-latek nie strzelił gola, zarobił za to żółtą kartkę. Jego zespół pokonał na własnym boisku Moreirense 1:0 (1:0) i dzięki temu wydostał się ze strefy spadkowej.

Piłkarz Kolejorza pojawił się na boisku tuż po przerwie, zmieniając Murilo Freitasa. Przywitano go owacją, ale boiskowa rzeczywistość nie była już dla niego tak przychylna. Portugalczyk grający z nr 42 pozostawał bowiem najczęściej sam na desancie i nie mógł liczyć na wsparcie drugiego napastnika, Douglasa Tanque. Wynikało to z taktyki gospodarzy, którzy od 60 min szanowali piłkę i wynik, wiedząc że dla nich trzy punkty będą bezcenne.

Czytaj też: Dawid Kownacki jednym z najgorszych piłkarzy w Bundeslidze

Amaral dużo biegał do pressingu i często wychodził na pozycję, ale było widać, że w lidze portugalskiej ma jeszcze mniej miejsca i czasu na reakcję niż w polskiej ekstraklasie. Poza tym w miarę upływu czasu trener Pepe nakładał na niego coraz więcej zadań defensywnych. W doliczonym czasie gry Portugalczyk po jednym ze wślizgów zarobił jeszcze żółtą kartkę. Jego drużyna wygrała i to jest na pewno największy plus debiutu byłego lechity w zespole z 40-tysięcznego miasteczka.

Warto jeszcze kilka słów napisać o klubie i drużynie Amarala. Pacos de Ferreira może się już pochwalić nowoczesnym, kameralnym obiektem. Być może nawet inwestycja w stadion odbiła się na jakości transferów i zespołu, który jeszcze nie tak dawno walczył przecież o Ligę Mistrzów. Obecnie 14. ekipa portugalskiej ekstraklasy prezentuje bardzo przeciętny futbol.

Obrońcy zagrywają do siebie i do bramkarza podobnie często jak piłkarze z Bułgarskiej. Najbardziej popularnym sposobem rozegrania akcji przez nowy zespół Amarala jest dalekie kopnięcie piłki do przodu. W dodatku bramkę na wagę trzech punktów gospodarze zdobyli w przedziwnych okolicznościach. Po rzucie rożnym bramkarz gości zderzył się z dwójką swoich obrońców i wypuścił futbolówkę. Do piłki dopadł Bruno Santos i skierował ją do pustej bramki... Później miejscowi nie mieli już ani jednej okazji do strzelenia gola.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłkarz Lecha zadebiutował w barwach Pacos de Ferreira. Portugalczyk bramki nie strzelił, zarobił za to żółtą kartkę - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24