Piłkarze Górnika Łęczna w sobotę w kolejnym meczu Betlic 1. ligi podejmują pogrążoną w kryzysie Polonię Warszawa

Górnik Łęczna w minionej kolejce zremisował na wyjeździe z ŁKS-em Łódź 1:1
Górnik Łęczna w minionej kolejce zremisował na wyjeździe z ŁKS-em Łódź 1:1 Facebook Górnik Łęczna
Górnik Łęczna po trzech kolejkach Betlic 1. ligi jest niepokonany. Podopieczni Pavola Stano w sobotę (10 sierpnia, godzina 14.30) podejmą będącą w kryzysie Polonię Warszawa. Nie wykluczone, że zespół ze stolicy kraju na Lubelszczyznę przyjedzie już pod wodzą nowego trenera.

Zielono-czarni kampanię 2024/25 rozpoczęli od wyjazdowej wygranej nad Stalą Stalowa Wola. Następnie przyszedł domowy triumf ze Stalą Rzeszów 2:1, a w poprzedniej serii gier łęcznianie zremisowali w Łodzi z ŁKS-em 1:1. We wszystkich tych spotkaniach na listę strzelców ze strony Górnika wpisał się Damian Warchoł. 29-latek z trzema trafieniami na koncie jest najlepszym snajperem pierwszej ligi i ma duży udział w tym, że jego drużyna zajmuje trzecie miejsce w tabeli.

– Uważam, że trzeba szanować ten remis w Łodzi. Moim zdaniem po pierwszej połowie mogliśmy prowadzić 2:0 lub 2:1. Na początku spotkania sam miałem świetną sytuację po wrzucie z autu, którą powinienem wykończyć. To była podobna akcja jak w meczu ze Stalą Rzeszów, chociaż tutaj piłka nieco wyżej skozłowała, przez co miałem kłopot z przyjęciem jej na klatkę piersiową i szybkim uderzeniem. W szatni uczulaliśmy się na to, by nie zdekoncentrować się i nie dać sobie strzelić gola. Niestety w 50. minucie straciliśmy bramkę – mówi Warchoł. – W tej sytuacji mieliśmy trochę pecha, ponieważ piłka odbiła się od słupka i praktycznie wróciła pod nogi napastnika rywali. Później po bardzo ostrym ataku na Kamila Orlika jeden z przeciwników został ukarany czerwoną kartką i sądzę, że to była zasłużona kartka. Graliśmy w przewadze, ale ta przewaga nie zawsze jest ułatwieniem. Najlepszy przykład mieliśmy tydzień temu w Łęcznej, gdy w dziesiątkę daliśmy sobie radę z dobrze grającą Stalą Rzeszów. Z przebiegu meczu trzeba szanować ten punkt. Wciąż jesteśmy niepokonani i nadal musimy mocno pracować – dodaje napastnik.

Polonia na inaugurację sezonu uległa u siebie Zniczowi Pruszków 0:1. Następnie podopieczni Rafała Smalca bezbramkowo zremisowali w Krakowie z Wisłą, a 3 sierpnia przegrali przed własną publicznością z Arką Gdynia. W efekcie zespół zajmuje 17., przedostatnią pozycję.

Jak podkreśla portal meczyki.pl, właściciel klubu Gregoire Nitot jest bardzo blisko podjęcia decyzji o zwolnieniu trenera Rafała Smalca. Właściciel Polonii wytypował już dwóch szkoleniowców, którzy mogliby zastąpić Rafała Smalca. W gronie kandydatów są Mariusz Pawlak i Piotr Stokowiec. Ten ostatni już wcześniej pracował w Warszawie, a w przeszłości był także piłkarzem Polonii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kolejny cios w PKOL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24