PKO Ekstraklasa. Błaszczykowski wszedł i pogrążył Lecha. Przełamanie Wisły Kraków po dwóch miesiącach bez wygranej

Piotr Szymański
Piotr Szymański
Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Jakub Błaszczykowski zapewnił wygraną Wiśle Kraków
Jakub Błaszczykowski zapewnił wygraną Wiśle Kraków Andrzej Banaś/Polska Press
PKO Ekstraklasa. Wyraźnie zmęczony jesienią Lech Poznań znowu zawiódł. Po ostatnim laniu z Pogonią Szczecin (0:4), tym razem piłkarze Dariusza Żurawia musieli uznać wyższość Wisły Kraków (0:1). Gości do przełamania i zarazem bardzo ważnej wygranej poprowadził rezerwowy Jakub Błaszczykowski.

Początek meczu to był cios za cios. Wisła, zgodnie z oczekiwaniami zaczęła intensywnie, atakując rywali pressingiem już pod polem karnym Lecha. „Kolejorz” starał się omijać ten pressing i szybkimi atakami przenosić ciężar gry pod bramkę „Białej Gwiazdy”. Gospodarze starali się rozrywać obronę Wisły przede wszystkim skrzydłami i trzeba przyznać, że wychodziło im to nieźle, choć nie przekładało się to na sytuację pod bramką Mateusza Lisa.

W kolejnych minutach piłkarze Lecha mieli więcej z gry, choć jak i Wisła mieli problemy, żeby wypracować sobie dogodną sytuację na strzelenie gola. I tak toczył się ten mecz głównie w środku pola, gdy w 42. minucie nieco emocji zafundował sędzia Tomasz Kwiatkowski. Najpierw podyktował on bowiem rzut karny dla Kolejorza za zagranie piłki ręką Lukasa Klemenza i ukarał też wiślaka żółtą kartką. Po interwencji sędziów z wozu VAR arbiter jednak cofnął obie swoje decyzje.

W końcówce tej pierwszej części Lech przycisnął nieco mocniej. W dwóch sytuacjach Mateusz Lis błysnął jednak formą i na przerwę obie ekipy schodziły przy bezbramkowym remisie. Bramkarz Wisły musiał się wykazać, czego nie można powiedzieć o golkiperze Lecha Filipie Bednarku. „Biała Gwiazda” w pierwszych 45 minutach nie oddała bowiem ani jednego celnego strzału.

Po przerwie, jak można się było tego spodziewać, Lech coraz mocniej atakował, a jego przewaga rosła z każdą minutą. Zaczęły też pojawiać się sytuacje na bramki, a w polu karnym Wisły coraz częściej dochodziło do sporego zamieszania. Co na to krakowianie? Cóż, niby próbowali odpowiadać, ale ich akcje były pewnie i bezwzględnie kasowane przez gospodarzy. Do czasu jednak, bo w 53. minucie na boisku pojawił się pierwszy raz od 8 listopada i meczu z Rakowem Częstochowa Jakub Błaszczykowski.

W 61. minucie Lech miał jeszcze naprawdę dobrą okazję na objęcie prowadzenia, gdy w pole karne wpadł Mohammad Awwad i po minięciu dwóch wiślaków miał przed sobą już tylko Mateusza Lisa. Bramkarz Wisły czubkiem buta obronił strzał napastnika „Kolejorza”.

Siedem minut później prowadziła już Wisła, która po dobrym odbiorze Dawida Szota piłka trafiła do Yawa Yeboaha. Ten zagrał do Jakuba Błaszczykowskiego, który rozegrał jeszcze akcję z Felicio Brown Forbes. W końcowej fazie Kostarykanin dograł do kapitana „Białej Gwiazdy” w polu karnym, a ten przymierzył idealnie obok nogi Filipa Bednarka.

Lech ruszył do ataków jeszcze mocniej. Były momenty, gdy zamykał Wisłę w jej polu karnym. Zwijać musiał się również Mateusz Lis po kolejnych strzałach poznaniaków. Tym razem jednak wiślacy nie dali sobie już wyrywać trzech punktów i z przytupem zakończyli 2020 rok. To pierwsze zwycięstwo „Białej Gwiazdy” pod kierunkiem Petera Hyballi.

Jak padła bramka?

  • 0:1 (68. minuta) - Fatalna strata Vasyla Kravetsa na rzecz Yawa Yeboaha, który podaje do Jakuba Błaszczykowskiego. Ten w polu karnym zagrał na "ścianę" z Felicio Brown Forbesem, by uderzyć mocno w lewy dolny róg. Piłka od słupka wpadła do siatki.

Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Jakub Błaszczykowski

Nie tylko Legia Training Center. Wysyp nowoczesnych baz i akademii

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24