Mecz Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0
1:0 z Wartą Poznań, 4:2 ze Stalą Mielec, wreszcie 4:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Chociaż jesteśmy dopiero po pięciu kolejkach to Lechia sprawdziła już każdego beniaminka. I każdego pokonała: Wartę dość szczęśliwie, Stal zasłużenie, Podbeskidzie gładko.
Podbeskidzie gładko i łatwo, bo rywal znów zapomniał o obronieniu. W pięciu meczach zespół "Górali" stracił aż szesnaście bramek. Dla porównania Stal straciła osiem bramek, a Warta ledwie cztery.
Wszystkie akcje bramkowe Lechii z pierwszej połowy przebiegły według tego samego schematu: najpierw wrzutka w pole karne (z wolnego lub rożnego), potem celny strzał głową. Jako pierwszy nieszczęśliwie trafił Aleksander Komor, który wyrósł zza Flavio Paixao. Potem Portugalczyk już sam dopełniał formalności. Gole celebrował tańcem z Conrado i Omranem Haydarym oraz gestem... poderżnięcia gardła.
Lechia miała więcej sytuacji. Dość powiedzieć, że poprzeczkę obił Jarosław Kubicki. A w drugiej połowie po strzale Macieja Gajosa piłkę sprzed linii wybił Komor. Mateusza Żukowskiego zatrzymał zaś bramkarz Martin Polacek.
Czwarta bramka jednak i tak padła. W doliczonym czasie po wrzutce Rafała Pietrzaka Podbeskidzie wykończył Łukasz Zwoliński.
Piłkarz meczu: Flavio Paixao/Rafał Pietrzak
Atrakcyjność meczu: 6/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?