PKO Ekstraklasa. Koszmar Wisły Kraków. Przegrała z Górnikiem Zabrze 2:4 mimo że dwa razy obejmowała prowadzenie

Wisła świetnie weszła w mecz. W 4 minucie do siatki trafił Paweł Brożek. W swoim stylu. Po dośrodkowaniu od Michała Maka przyjął piłkę będąc tyłem do bramki, obrócił się z obrońcą i z lewej nogi uderzył obok interweniującego bramkarza. Był to jego ósmy gol w sezonie, a 149. w historii ligowych występów.

Przed przerwą Wisła jeszcze raz umieściła futbolówkę w bramce. Sędzia Bartosz Frankowski od razu odgwizdał spalonego. Rafał Janicki istotnie był na ofsajdzie, ale pytanie brzmiało czy podanie otrzymał od Lukasa Klemenza, czy od przeciwnika, który też skakał do główki. Telewizyjna powtórka tego do końca nie wyjaśniła. A być może był to moment decydujący dla losów końcowego wyniku.

W tym spotkaniu Wisła miała furę szczęścia. Miała też trafione pomysły (w ofensywie) i wolę walki. Zaraz po golu Łukasza Wolsztyńskiego kapitalnie odpowiedział przecież Chuca. A później jedną ręką niebezpieczny strzał obronił Michał Buchalik. Mądre decyzje podejmował również Jakub Błaszczykowski, który zaliczył kluczowe zagrania przy obu trafieniach.

I to wszystko na nic.

W drugiej połowie mecz otworzył się bowiem na dobre. Górnik niesiony dopingiem nie zrezygnował z pogoni za wynikiem. I po raz drugi dopiął swego. Głową na 2:2 trafił Jesus Jimenez.

Końcówka to już prawdziwy popis zabrzan. W 87 minucie jedenastkę wykorzystał Igor Angulo, a w doliczonym czasie rezultat ustalił Jimenez, o którym zapomnieli przeciwnicy.

To pierwsze ligowe zwycięstwo Górnika od... 25 sierpnia. Wisła czeka na przełamanie od 31 sierpnia. Za tydzień zagra z Pogonią Szczecin.

Piłkarz meczu: Igor Angulo
Atrakcyjność meczu: 9/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy