Przed zejściem na przerwę bramkarz Podbeskidzia, Martin Polacek, poklepał z wdzięcznością poprzeczkę i słupek, które pomogły mu w zachowaniu czystego konta. W Jagiellonii tymczasem buzowała frustracja, bo Górale prezentowali niemal stuprocentową skuteczność i dwie znakomite okazje zamienili na dwubramkowe prowadzenie po golach Kamila Bilińskiego (sam na sam z Pavelsem Steinborsem) i Michała Rzuchowskiego (główka po rzucie rożnym Łukasza Sierpiny).
Tuż po zmianie stron ta fura szczęścia wywróciła się dwukrotnie w ciągu dwóch minut. Obrona gości sprawiała wrażenie zdekoncentrowanej, brakowało asekuracji i w 51. minucie wszystko zaczynało się właściwie od nowa.
Bielszczanie ewidentnie nabrali ochoty na deja vu i po ochłonięciu z szoku byli blisko ponownego objęcia prowadzenia. Tym razem jednak Steinbors spisywał się kapitalnie odbijając uderzenie głową Aleksandra Komora i potężną, ale zmierzającą w środek, bombę Rafała Figiela.
Piłkę meczową w doliczonym czasie miała Jagiellonia, jednak Jakov Puljić fatalnie spudłował i skończyło się remisem.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?