PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 4:1. Pewna wygrana z Białą Gwiazdą [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 4-1.
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 4-1. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin tylko na chwilę straciła kontrolę nad spotkaniem z Wisłą Kraków. Generalnie wygrała bardzo zasłużenie i znów jest liderem elity.

Kolejny mecz Pogoni i kolejny raz trener Kosta Runjaic swobodnie rotuje wyjściowym ustawieniem. Szkoleniowiec nie bał się dokonać zmiany w środku defensywy. Zgodę na występy otrzymał Mariusz Malec. Obrońca musi grać w masce ochronnej (w meczu z Zagłębiem Lubin doznał złamania kości jarzmowej), ale trener preferuje lewonożnego piłkarza na jego pozycji, więc w rezerwie pozostał Igor Łasicki, który w poprzednich występach spisywał się co najmniej dobrze i zbierał zasłużone pochwały.

Inne zmiany wynikały z pomysłów taktycznych. Po raz pierwszy w wyjściowym składzie zagrali bardzo szybcy skrzydłowi – Kamil Grosicki i Mariusz Fornalczyk. Ten drugi wypełniał rolę obowiązkowego młodzieżowca, więc to otworzyło szansę na ustawienie mocnego środka. Do „11” powrócił Sebastian Kowalczyk.

Chyba największe zaskoczenie związane było z Piotrem Parzyszkiem w ataku. Napastnik nie ma najlepszego okresu w Pogoni, w spotkaniu z Radomiakiem (też grał od początku) nikogo nie olśnił i przed tygodniem w Krakowie był zmiennikiem. Runjaic uznał, że wyższy Parzyszek będzie bardziej potrzebny w polu karnym niż niższy Luka Zahović przy takim zestawieniu skrzydeł.

W składzie Wisły bez zmian w porównaniu z ostatnim występem z Lechem Poznań. To był dobry, a momentami bardzo dobry występ wiślaków, więc trener Jerzy Brzęczek nie musiał dokonywać korekt. Musiał jednak liczyć, że cztery dni wystarczyły na regenerację zawodników. O mobilizację mógł być jednak spokojny. Po pierwsze – Wisła mocno zagrożona jest spadkiem do I ligi, po drugie - szkoleniowiec w piątek świętował 51. urodziny i wiadomo, jaki sobie prezent wymarzył.

W pierwszych minutach spotkania Pogoń przycisnęła, a goście jej jeszcze pomagali. Dwie straty na swojej połowie kończyły się groźnymi akcjami, które nie były finalizowane strzałami, ale musiały być dla krakowian sygnałem, że muszą poprawić wyprowadzanie akcji.

19. minucie Pogoń objęła prowadzenie. Ze skrzydła w pole karne wbiegł Fornalczyk i płaskim strzałem po nodze Josepha Colley’a trafił do siatki, ale nim ten gol padł to sytuację sam na sam zmarnował Kowalczyk. Był róg, po którym wiślacy nie potrafili przejąć piłki, a Pogoń po raz kolejny potrafiła potwierdzić jak dobrze jej idzie rozgrywanie ataku po skrzydle.

Z prowadzenia Portowcy cieszyli się krótko i też pomogli rywalom. Grosicki zaatakował lewą stroną, zwodem położył na murawie dwóch obrońców, ale połakomił się na strzał. Został zablokowany, Wisła skontrowała i Luis Fernandez uprzedził Stipicę i Malca.

Mecz się wyrównał, Wisła była aktywniejsza w środkowej strefie, a Pogoń miała więcej okazji do kontr. I po jednej z nich powinno być 2:1. Schemat ten sam – ze skrzydła do środka pola karnego, tam Grosicki uderzył, ale bramkarz wybronił, a dobitka Kowalczyka była niecelna. Chwilę później Pogoń znów jednak prowadziła. Wrzucił Kowalczyk, a celnie główkował Kamil Drygas. Piłka idealne wpadła przy słupku.

W pierwszym kwadransie po przerwie gospodarze mocno zaatakowali. Wyglądali, jakby to oni przegrywali i za wszelką cenę chcieli odrobić straty. Tempo było za dużo dla rywali, a w dodatku krakowianie w wielu akcjach byli bardzo nieporadni. Przynajmniej trzy próby Pogoni mogły zakończyć się bramką, a ta wpadła w 69. minucie. Grosicki wbiegł w pole karne, próbował strzelał, ale piłka została zblokowana. Najbliżej miał do niej Fornalczyk, ale jego uprzedził Konrad Gruszkowski trafiając do swojej bramki.

Pogoń mogła już kontrolować spotkanie, a Runjaic wprowadzać rezerwowych. Wisła nie była w stanie groźniej zaatakować (zrobiła to raz w doliczonym czasie gry i Manu trafił w słupek), a Portowcy próbowali, ale już bez większego rozmachu. Ale skoro w 93. minucie sam przed bramkarzem znalazł się Michał Kucharczyk, to pięknym strzałem pod poprzeczkę zakończył spotkanie.

Teraz w PKO Ekstraklasie nastąpi przerwa na mecze reprezentacji Polski. Ligowcy wrócą do gry w pierwszy weekend kwietnia. Pogoń zagra na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 4:1 (1:1)
Bramki: Fornalczyk (19.), Drygas (43.), Gruszkowski (69.), Kucharczyk (93.) - Fernandez (29.).
Pogoń: Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Malec, Mata Ż – Dąbrowski – Fornalczyk (70. Łęgowski), Drygas (86. Biczachczjan), Kowalczyk (81. Kurzawa), Grosicki (81. Kucharczyk) – Parzyszek Ż (70. Carlos).
Wisła: Biegański - Gruszkowski, Colley, Frydrych, Hanousek – Savić (70. Młyński), Poletanović, Fazlagić Ż, Fernandez (78. Manu), Cisse – Ondrasek.
Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Widzów: 8874.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 4:1. Pewna wygrana z Białą Gwiazdą [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24