PKO Ekstraklasa. Raków urwał punkty Legii! I jeszcze nie wykorzystał rzutu karnego

red, Rafał Musioł
PKO Ekstraklasa. Raków Częstochowa zremisował z Legią Warszawa (2:2) w trzecim sobotnim meczu 22. kolejki PKO Ekstraklasy. Kibice w Bełchatowie obejrzeli bardzo dobre spotkanie, pełne zwrotów akcji i sytuacji bramkowych z obu stron.

Raków Częstochowa miał na mecz z Legią Warszawa swój plan. Marek Papszun, który żartował, że karę dostał w najlepszym momencie, bo z trybun w Bełchatowie wszystko widać lepiej, mógł podziwiać swój zespół za żelazną dyscyplinę. Beniaminek pozwalał rywalom grać piłką, ale w newralgicznych momentach przerywał ich akcję po czy sam wyprowadzał kontry.

W pierwszej połowy efekt tego igrania z ogniem przeszedł najśmielsze oczekiwania. W 22 minucie Fran Tudor przejął piłkę na połowie gości, uruchomił Petra Schwarza, ten dośrodkował w pole karne, a Sebastian Musiolik potraktował Igora Lewczuka jak juniora i kapitalnym strzałem głową nad obrońcą Legii dał częstochowianom prowadzenie.

Legia atakowała, ale była bezradna aż do końca inaugurującej odsłony. Za to drugą część rozpoczęła imponująco. Po czterdziestu sekundach gry Luquinhas doprowadził do remisu kopiąc piłkę w dolny narożnik bramki. Za chwilę jednak Raków miał szansę się odgryźć, bo Jędrzejczyk nie poradził sobie z Musiolikiem i powalił go w polu karnym. Do jedenastki podszedł Daniel Bartl i kopnął ją w stylu Panenki, tyle, że przeniósł nad poprzeczką. To był czwarty rzut karny zmarnowany w tej kolejce Ekstraklasy!

Gospodarze wciąż czuli jednak, że mają wielką szansę na pokonanie Legii i mocno ją nacisnęli. Bohaterem liderów tabeli stał się bramkarz Radosław Majecki, który nie dał się pokonać Jarosławowi Jachowi i Miłoszowi Szczepańskiemu, chociaż kibice widzieli już piłkę w siatce.

Legia odzyskiwała jednak równowagę, a Raków zapłacił za swoją odwagę - podobnie jak w spotkaniu z Lechem Poznań - wysoką cenę. Na kwadrans przed końcem Walerian Gwilia znalazł się w polu karnym Rakowa, oddał strzał, który zamienił się w asystę, bo Jose Kante wpakował piłkę głową do bramki.

Częstochowianie nie zamierzali się poddawać. Luquinhas sfaulował Szczepańskiego i sędzia podyktował drugą jedenastkę! Bartla nie było już na boisku, więc piłkę wziął Schwarz i pokazał jak się strzela z jedenastu metrów. Piłka omal nie rozerwała siatki, a kibice eksplodowali z radości.

Na dziesięć minut przed końcem był więc remis, a trenerzy Rakowa zdecydowali się na kolejną ofensywną zmianę grając va banque o zwycięstwo. Tempo do ostatnich sekund było wysokie, ale wynik nie uległ już zmianie.

Atrakcyjność meczu: 8/10
Piłkarz meczu: Radosław Majecki

Ekstraklasa transfery. Wszystkie zimowe TRANSFERY w PKO Ekst...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24