Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa. Samobój pogrążył Raków. Drugie zwycięstwo Górnika Zabrze

Krzysztof Kowalski
Krzysztof Kowalski
Raków po samobójczej bramce uległ Górnikowi
Raków po samobójczej bramce uległ Górnikowi Marzena Bugała - Azarko / Polska Press
PKO Ekstraklasa. Samobójcze trafienie Igora Sapały dało zwycięstwo Górnikowi Zabrze w starciu z Rakowem Częstochowa. Obie ekipy mierzyły się ze sobą po raz pierwszy od 21 lat. Na trybunach stadionu przy Roosevelta zasiadło blisko 18 tysięcy widzów.

Przed meczem kapitan Górnika Szymon Matuszek został uhonorowany z okazji 100. meczów w Ekstraklasie. „Setka” pękła w meczu z Zagłębiem Lubin. Na boisku pojawił się też gość specjalny, czyli Ryszard Cyroń, gwiazda Górnika z lat 80. Potem weszli na murawę główni bohaterowie wieczoru, wśród których nie było kontuzjowanego Kamila Zapolnika. Pierwszy raz w wyjściowym składzie Górnika pojawił się David Kopacz, wypożyczonego latem z VfB Stuttgart.

Od początku mecz był prowadzony w żywym tempie, piłkarzom sprzyjała pogoda, bo nie było już gorąco, zerwał się wiatr i popadywał deszcz. Częściej przy piłce był Raków, grając szybkimi podaniami. Górnik starał się po przejęciu piłki wyprowadzać kontry. W 19. minucie szansę miał Igor Angulo, ale po rzucie rożnym główkował z kilku metrów nad bramką. W odpowiedzi z dystansu strzelił Miłosz Szczepański, ale wprost w Martina Chudego.

W 30. minucie zadrżały serca kibiców gospodarzy, bo sędzia Bartosz Frankowski po ukaraniu Pawła Bochniewicza żółtą kartką, skorzystał jeszcze z wideoweryfikacji, aby ocenić, czy nie powinno być czerwonej kartki za faul na środku boiska. Decyzji nie zmienił. Przed przerwą Raków był bliski wbicia Górnikowi gola do szatni. Andrija Luković uderzał głową z bliska i posłał piłkę koło słupka – 42. minuta.

Podczas, gdy piłkarze przebywali w szatni rozpadało się na dobre. Moknąć nie musieli już Filip Bainović i Kopacz, których trener Marcin Brosz zdecydował się zmienić. Na początku drugiej połowy Raków znów starał się jako pierwszy zaatakować i zrobił to bardzo konkretnie. Przed bramką Chudego bito na alarm, a gdy strzelał Petr Schwarz piłka trafiła w słupek! Zaraz po tej okazji Schwarz uderzył zza pola karnego – tuż nad poprzeczką.

Górnik odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, czyli bramką. Erik Janża posłał mocną piłkę w pole karne, a Igor Sapała, chcący wybić piłkę, pokonał własnego bramkarza. Zdobyty gol napędził zabrzan, którzy dążyli do drugiego trafienia.

Emocje były do samego końca, bo Raków szukał okazji do wyrównania, a zabrzanie mieli okazje, aby skarcić odsłoniętego rywala. Tak było w doliczonym czasie. Igor Angulo miał przed sobą tylko bramkarza, ale strzelił obok słupka!

Piłkarz meczu: Przemysław Wiśniewski
Atrakcyjność meczu: 5/10

Nazywa się Fernanda Colombo i jest Brazylijką. Lubi sędziować mecze, a przy okazji żartować z piłkarzy. Z tego powodu od kilku dni jest na ustach milionów internautów z całego świata! W sieci zamieszczono bowiem scenkę, jak nabiera zawodnika; podczas spotkania zawołała go do siebie, ze złowieszczym spojrzeniem sięgnęła do kieszonki, ale nie po kartkę, lecz po chusteczkę, by otrzeć sobie czoło.

Najpiękniejsza pani sędzia? Na pewno najzabawniejsza! Fernan...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24