Mecz Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1:1
To był mecz dla koneserów przesuwania w obronie - przynajmniej przed przerwą. Pierwszy celny strzał gospodarz oddał w 57 minucie. I dzięki niemu od razu wyszedł na prowadzenie.
Trudno zrozumieć, dlaczego obie drużyny zagrały tak pasywnie. Może presja spętała im nogi? W każdym razie dla kibiców na pewno nie było to atrakcyjne widowisko. Brakowało w nim nie tylko strzałów, ale też wymiany kilku celnych podań, pojedynczego dryblingu, jakiejś spektakularnej interwencji obrońcy. Aż dziw bierze, że padły dwie bramki.
Same akcje, które zaważyły o wyniku, mogły się podobać. Śląsk w zasadzie na jeden kontakt rozmontował całą defensywę Jagiellonii. Zaczęło się od dokładnego przerzutu Diego Żivulica - z lewej na prawą stronę. Potem było zgranie w tempo Łukasza Brozia i wreszcie skuteczny strzał nabiegającego Roberta Picha. Jagiellonia odpowiedziała odbiorem Patryka Klimali, po którym nastąpił gol Juana Camary. Hiszpan w trzecim występie z rzędu (licząc mecz Pucharu Polski) trafił do siatki.
Spotkanie nabrało rumieńców dopiero w końcówce (za sprawą Jagiellonii), ale żaden z zespołów nie przechylił już szali na swoją stronę. Najbliżej był Jesus Imaz w 89 minucie. Hiszpan podszedł do rzutu wolnego, obił mur, a potem ukrył twarz w dłoniach, bo Matus Putnocky zdążył chwycić zakręconą futbolówkę.
Śląsk nie wygrał meczu od 17 sierpnia (w sumie dwie porażki i pięć remisów). Jagiellonia - od 30 sierpnia (dwie porażki, trzy remisy).
Piłkarz meczu: Patryk Klimala
Atrakcyjność meczu: 2/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?