Plus czy minus? Transferowe strzały w dziesiątkę i niewypały Arki w ostatnich 5 latach [ANALIZA]

Adam Kamiński
Marcus da Silva to najlepszy transfer Arki w ostatnich latach
Marcus da Silva to najlepszy transfer Arki w ostatnich latach Tomasz Bołt/Polska Press
Będzie trochę wspomnień dobrych i złych, trochę zgrzytania zębów i trochę pytania się "Boże dlaczego?". Przedstawiamy 69 transferów Arki w ostatnich 5 latach.

W ostatnim wywiadzie wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski stwierdził, że za ostatnie 5 lat Kolejorz ma „skuteczność transferową” na poziomie 75%. To znaczy, że tylko 1 na 4 transfery okazuje się niewypałem. Postanowiliśmy sprawdzić, jak to wygląda w Arce, oczywiście dostosowując skalę.

Główny problem z transferami w Arce jest taki, że świadomą politykę transferową obserwujemy dopiero od 2-3 lat. Pierwsze sezony to była „łapanka” i praktycznie wymienianie kadry po sezonie w całości. Czym to zaowocowało? Masą wpadek, ale także ogromną liczbą transferów. W ciągu 5 lat do Arki przyszło prawie 70 zawodników. Daje to średnią 14 zawodników na sezon.

Jeśli przejrzeć całą listę widać, że Arka w ostatnim czasie miała problemy ze znalezieniem bramkarza oraz napastnika. Wśród minusów jest aż 8 napastników. Wśród plusów znajdziemy tylko 4 snajperów i żadnego bramkarza.

na plus

NA PLUS

Braliśmy tutaj pod uwagę wiele czynników. Pierwszym z nich była forma sportowa w czasie gry w Arce. Spora część piłkarzy chociaż w Arce się wyróżniała, to potem niestety gdzieś przepadła. Można tu wspomnieć chociażby o Flisie czy Rzuchowskim, który był jednym z najlepszych młodzieżowców na zapleczu. Żaden z nich jednak nie poradził sobie w Ruchu Chorzów. Na drugim biegunie pod względem wieku jest chociażby Mazurkiewicz, bardzo dobry stoper, który chyba nie do końca wykorzystał swój potencjał po odejściu z Arki. Podobnie Piotr Kuklis, w czasie jego pierwszej przygody z Arką bardzo dobrze wypadał, potem jednak odszedł do Zawiszy i słuch o nim zaginął.

Ciekawym zawodnikiem na pewno był Tadrowski, który dzięki Arce wybił się do Ekstraklasy, a teraz… nie jest w stanie przejść testów w II ligowym klubie.

Znalazło się też miejsce dla Jarzębowskiego. Rozstał się on z kibicami Arki w bardzo złych stosunkach, ale trzeba oddać cesarzowi co cesarskie, gdy przychodził do Arki to był kompletnie inny poziom, piłkarz którego chciało się oglądać. Pamięta ktoś jeszcze Petra Benata? Zapamiętaliśmy go jako najlepszego środkowego pomocnika w Arce od dawna, w parze z Jarzębowskim nie mieli sobie równych w 1. lidze.

Krajanowski, Radzewicz to były płuca Arki przez długi czas, piłkarze którzy biegali po boisku, jakby byli podczepieni pod jakiś motor. Bez fajerwerków ale solidni i zawsze dający z siebie wszystko. Skoro już przy obrońcach jesteśmy, to warto wspomnieć chociażby Piotra Tomasika, który był dosyć niedoceniany przez kibiców, a znalazł angaż w ekstraklasowej Jagiellonii. Poza tym był też Kamil Juraszek, bardzo dobry młody obrońca. Kto wie, jak potoczyłaby się jego kariera gdyby został w Arce, która mocno o niego zabiegała. Być może nie skończyłby w III lidze.

Zdecydowanie na plus trzeba zapisać transfery, z których owoców Arka korzysta do dziś. Marcus da Silva, bez wątpienia najlepszy piłkarz, jaki się przewinął przez Arkę w ciągu ostatnich 5 lat. Sobieraj, Siemaszko, Łukasiewicz, Fialho, Warcholak czy Abbott stanowią aktualnie o sile Arki.

Szczególnie ciekawa sprawa jest z Miroslavem Bożokiem i wcześniej wspomnianym Rafałem Siemaszko. Był to mocny po Sobieraju, Kowalskim i Ławie sygnał polityki transferowej opierającej się na zawodnikach, których z Arką łączy coś więcej niż kontrakt.

Są też transfery medialne. Duże nazwiska, które miały przyciągnąć ludzi na trybuny, ale też dać jakość na boisku. Mowa o Ławie i Ślusarskim. Szczególnie ten drugi to była prawdziwa bomba, której nikt się nie spodziewał. I wbrew pozorom nie zawiódł oczekiwań nie tylko marketingowych, ale też piłkarskich. A jeśli już przy napastnikach jesteśmy, to Arkadiusza Aleksandra trybuny w Gdyni zapamiętają na długo. Chyba najlepszy napastnik, który gwarantował Arce jakość.

Łącznie 26 udanych transferów w ciągu 5 lat, z których można by naprawdę ułożyć dobrą ekipę mogącą walczyć nawet w Ekstraklasie.

Neutralne

NEUTRALNE

Czyli piłkarze ani na plus ani na minus. Glauber który miał być raczej dobrym duchem dla Marcusa da Silvy. Cienciała, czyli solidny przecinak ale bez rewelacji. Kowalski, też mocno związany z Arką i Gdynią, raczej dobry duch szatni i piłkarz, od którego mieli się uczyć młodsi. Niedziela, czyli przeciętny pomocnik, całkowicie wystarczający na realia pierwszoligowe, który jednak w Arce nie błyszczał, ale też szczególnie nie zawodził.

Znalazłem też tutaj miejsce dla dwóch bramkarzy: Jałochy i Miszczuka. Pierwszy jeszcze nie dał się jednoznacznie ocenić. Nie jest pewniakiem w bramce, ale też spełnia swoje zadania. Miszczuk z kolei, miał dobry ostatni sezon, ale nie przysłoni on jego bramkarskich braków.

No i chyba największa kość niezgody - Sebastian Szerszeń. Dla wielu piłkarz już skreślony, dla nas jeszcze nie. Wiedzą też o tym chyba w Arce, bo nie pozbyli się go lekką ręką i mamy wrażenie, że muszą najpierw uporządkować go mentalnie, ale wierzą że jeszcze może dać coś od siebie. Podobnie Lomski, chociaż on jest już na granicy neutralnie i minusa. Piłkarz z dużym potencjałem, ale łapiący kontuzje i który nie może na stałe wrócić do składu.

Nie można też nie wspomnieć o Surdykowskim. Z jednej strony mógł być w podobnej sytuacji, co Abbott obecnie: „od zera do bohatera”, ale konflikt z władzami klubu i fakt, że Arce nie udało się go zatrzymać, pozostawia rysę na obrazie jego transferu.

na minus

NA MINUS

Od razu trzeba podkreślić, że w tej kategorii nie ma tylko piłkarzy słabych. Są też piłkarze dobrzy, którym z różnych względów w Arce nie wyszło. Oczywiście jest też masa „pozorantów”, ale nazywanie ich wszystkich „drewniakami” byłoby zbytnim uproszczeniem. Można tu wspomnieć chociażby o Pawle Oleksym, którego grę w Arce pokrzyżowały kontuzje, a który radzi sobie w Ekstraklasie. Drugim niewyjaśnionym dotąd wypadkiem jest Łukasz Zwoliński, który jest jednym z najlepszych napastników młodego pokolenia, tymczasem w Arce odczuwał jakąś niewyobrażalna blokadę.

Podobnie sprawa się ma z Renuszem, to dość świeża rana, ale sam piłkarz umiejętności ma ogromne, tylko chyba mentalnie coś jest nie tak. Być może trenerzy nie potrafili do niego odpowiednio podejść.

Omar Jarun, Krzysztof Łągiewka, Radosavljević czy Piotr Kasperkiewicz to piłkarze, których należy jak najszybciej wymazać z pamięci. Trafili do Arki chyba z braku laku bo logika za tymi transferami po prostu nie mogła stać.

Nie zabrakło też miejsca dla ulubieńca gdyńskiej publiczności, czyli GL15 – Grzegorza Lecha. Piłkarz, który jak przychodził do Arki był przyjmowany dosyć ciepło. Wystarczyły jednak 3 mecze żeby zacząć się zastanawiać, jak można się było aż tak bardzo pomylić.
Z lepszych wynalazków na pewno Tomoki Fujikawa, który jedyne co zrobił to nabił wyświetleń klubowej telewizji śpiewając jakąś japońską piosenkę (był lepszym raperem niż piłkarzem ale o to akurat nie było trudno FUJIEMON). Poza tym Krzysztof Żukowski -znienawidzony od pierwszego sparingu, za to że był kibicem Śląska Wrocław, a który nie potrafił się obronić grą na boisku.

O napastnikach długo by pisać. Ani Nwaogu, ani Arifović, Karłowicz, Jamróz w ogóle nie powinni do Arki trafić. Nie bronią ich ani liczby ani gra.

Ciekawie sprawa ma się np. z Szubertem, którego rozwój zablokowały kontuzje, a potencjał miał ogromny. Znakomita szybkość i wykończenie akcji. Dał kibicom sporo radości, jednak w ostatecznym rozrachunku zawiódł oczekiwania. Maciej Górski z kolei chociaż w Arce nie wypalił, to w Zniczu Pruszków radził sobie znakomicie, a i w Chrobrym nie zawodzi.

I to by było na tyle. 25 naprawdę udanych transferów na 69 zakontraktowanych piłkarzy. Oczywiście każdy może mieć różne zdanie i różnie oceniać poszczególnych piłkarzy, ale ogólnie nie jest źle. Szczególnie biorąc pod uwagę, że kategorię „na minus” zawyżyły mocno pierwsze dwa, ciężkie lata na zapleczu. Widać przede wszystkim dobrą zmianę w polityce transferowej, od kiedy Arka zatrudnia takich specjalistów, jak Michał Globisz czy Edward Klejndinst, a także wyciąganie wniosków i naukę na błędach. Czy to wystarczy by awansować do Ekstraklasy? Przekonamy się niedługo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24