Pierwsza sytuacja miała miejsce w 42. minucie i było to nieskuteczne rzucenie się na piłkę przy jednej z prób podania prostopadłego. W efekcie tej wpadki Filip Ozobić dał prowadzenie Karabachowi.
Druga akcja na konto Rudki to "wyplucie" piłki po próbie z rzutu wolego. Bramka padła ze spalonego, ale sędzia z Anglii nie miał do dyspozycji VAR, więc ją uznał. To jednak żaden w sposób nie usprawiedliwia interwencji bramkarza.
Rudko to 30-letni ukraiński bramkarz wypożyczony przed tym sezonem z Metalista Charków. Poprzedni sezon spędził na Cyprze, gdzie reprezentował barwy Pafos FC. W 30 meczach 12 razy zachował czyste konto oraz wpuścił 25 bramek.
Pierwszą okazją do sprawdzenia bramkarza w meczu był czerwcowy mecz towarzyski z Widzewem Łódź. Już po tamtym meczu, słychać było głosy niezadowolenia z postawy Ukraińca, gdy popełnił duży błąd przy bramce na 0:1. Ostatecznie mecz zakończył się przegraną Lecha 1:2, a Rudko nie mógł zaliczyć tego nieoficjalnego debiutu do udanych.
Po wczorajszym meczu na doświadczonego bramkarza wylała się fala krytyki. Kibice znajdują w nim głównego winowajcę odpadnięcia Lecha z walki o Ligę Mistrzów. Na Instagramie Ukraińcowi życzono wszystkiego najgorszego. Mnóstwo hejtu zebrali również dyrektor sportowy Tomasz Rząsa oraz prezes Karol Klimczak. Pierwszy za wybór bramkarza, drugi za rzekome skąpstwo, wynikające z pożałowania około 200 tys. euro na sprawdzonego Frantiska Placha z Piasta Gliwice.
Pomimo ogromnej fali krytyki znalazły się także pozytywne komentarze. Kibic Lecha obecny na stadionie w Baku relacjonuje, że to właśnie Rudko jako pierwszy podszedł do trybuny gości, aby podziękować za wsparcie na wyjeździe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?