Po meczu Legia-Sevilla. Stadion Narodowy piękny, ale organizacja kuleje

Tomasz Dębek
Drugi test Stadionu Narodowego wypadł przeciętnie, ale to był tylko sparing...
Drugi test Stadionu Narodowego wypadł przeciętnie, ale to był tylko sparing... Piotr Galas/Wiadomosci24.pl
Drugi sprawdzian Stadionu Narodowego w Warszawie za nami. Przypomnijmy, że w pierwszym reprezentacja Polski bezbramkowo zremisowała z Portugalią. Tym razem (51 przed meczem otwarcia) Legia przegrała z Sevillą 0:2. Jak wypadł ten mecz pod względem organizacyjnym?

Zobacz więcej zdjęć z meczu Legia - Sevilla. Zobacz też fotki na Wiadomosci24.pl!

Podczas spotkania z Portugalczykami na trybunach zasiadło około 54 tysiące kibiców. Tym razem nie było tak różowo. Stadion świecił pustkami, a za jedną z bramek siedziało zaledwie kilkadziesiąt osób. Sytuację podratowali trochę kibice Legii, którzy prawie zapełnili przeciwległą trybunę. Łącznie na stadionie zgromadziło się kilkanaście tysięcy osób.

Narzekanie na frekwencję nie ma chyba jednak większego sensu. Ciężko zapełnić 58-tysięczny stadion sparingiem rezerw Legii z rezerwami Sevilli. Zapewnienia organizatorów, jakoby obie drużyny miały zagrać najsilniejszymi składami, okazały się niewiele warte. Ale chyba nikt nie spodziewał się, że trener hiszpańskiej drużyny wystawi graczy pierwszego zespołu dzień po meczu ligowym.

Hymn Legii i przywitanie piłkarzy, czyli początek meczu Legii z Sevillą

Duża część kibiców podkreślała, że nie piłkarze przyciągnęli ich na stadion. – Chciałam zobaczyć, jak wygląda Narodowy od środka. Nie byłam na dniu otwartym ani na meczu z Portugalią, a kusiło mnie żeby obejrzeć, w jaki sposób wydaliśmy dwa miliardy złotych – mówi Anna, zaczepiona przez nas na trybunach. Wtóruje jej koleżanka. – Ja przyszłam z ciekawości. Na razie mi się podoba. No, może oprócz tego – wstając, pokazuje czarny płaszcz pobrudzony przez krzesełko, na którym usiadła.

Nie tylko ona narzekała na warunki, w jakich przyszło jej oglądać mecz. – Niby Stadion Narodowy, a mojego krzesełka nie ma. Brud i syf – wścieka się Łukasz, kibic z Warszawy. Inni mieli podobne problemy. – Straszny bałagan. Kupowanie biletów w internecie a to, co zastałam na stadionie to zupełnie inna bajka. Numery się różnią, niczego nie można znaleźć – rozkłada ręce pani Marzena z Ząbek. – Ale przynajmniej jest ładnie – dodaje.

Niektórym przeszkadza też puszczana przed meczem muzyka. – Chciałem zobaczyć stadion, ale jestem tu chyba ostatni raz. Bębenki mi pękają, tak głośne są te piosenki. Nie do wytrzymania, porozmawiać się nie da – twierdzi pan Andrzej, którego spotkaliśmy na koronie Narodowego. Bardziej zadowolona była jego towarzyszka. – Kupiłam bilet, i jeszcze dostałam zniżkę dla kobiet. Na razie mi się podoba, nie mam na co narzekać – twierdzi.

Niezbyt szczęśliwi byli również kibice, którzy postanowili kupić bilet w dniu meczu. Czekało ich stanie w ogromnej kolejce, której koniec mieścił się w… kontenerze biletowym. – Kontener? I to jest ten stadion za dwa miliardy? – Ironizował jeden z kibiców. Gwoli formalności dodamy tylko, że setki ludzi w kolejce obsługiwały dwie osoby. Część chętnych rezygnowała z zakupu biletu.

Doping kibiców Legii:

Ci, którzy weszli na stadion, nie stworzyli wielkiej atmosfery na trybunach. Dopingowała tylko kilkutysięczna grupa kibiców Legii, zgromadzona za jedną z bramek. Sprawdzili akustykę stadionu swoimi gardłami i… kilkunastoma petardami, odpalonymi w trakcie meczu. Zdecydowanie głośniejsze były te drugie. Nie popisała się też ochrona obiektu, która wpuściła na stadion osoby z racami i wspomnianymi petardami.

Jaki jest bilans drugiego przetarcia Stadionu Narodowego? Z samego obiektu możemy być dumni. Od środka prezentuje się wspaniale, na takie stadiony czekaliśmy od lat. Murawa też wyglądała dość dobrze, piłkarze nie mają więc na co narzekać.

Jeśli chodzi o organizację, jest już dużo słabiej. Spotkaliśmy wielu kibiców, którzy narzekali na mniejsze lub większe niedogodności. Oczywiście niektórzy powiedzą, że mamy jeszcze dużo czasu na ich nadrobienie. Zgoda, ale czy tego samego nie mówiło się po meczu z Portugalią? Wiele się od niego nie zmieniło, a minęło już 49 dni… Miejmy nadzieję, że czas pozostały do meczu otwarcia Euro zostanie lepiej wykorzystany.

Zasunięty dach na Stadionie Narodowym:

"Tańczymy labada" w wykonaniu kibiców Legii na Stadionie Narodowym:

Doping fanów Legii:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24