Po meczu z Widzewem: Jubileusz Radovicia, kartki i meldunek "Kosy"

Marek Koktysz
Legia Warszawa-Widzew Łódź
Legia Warszawa-Widzew Łódź sylwester wojtas
Legia Warszawa wygrała w piątkowy wieczór z Widzewem Łódź 1:0. Przy Łazienkowskiej jedynego, ale za to jak pięknego, gola ustrzelił Jakub Kosecki.

Zacznijmy od prawdziwego bohatera piątkowego pojedynku. Jest nim niewątpliwie Jakub Kosecki, który po nietuzinkowej, indywidualnej akcji zdobył dla Wojskowych gola. Takie bramki nie padają w naszej ekstraklasie często, dlatego cieszmy nią wzrok, póki można:

Wielu ludzi zastanawiało się po meczu, co oznacza salutowanie piłkarza. Po głośnej dosyć sprawie w Niemczech mogły się pojawić różne interpretację tego gestu*. Kosecki twierdzi, że zameldował się jak wojskowy. W końcu Legia ma taki przydomek, więc uznał, że będzie to fajne urozmaicenie.

Oczy otwierają się ze zdumienia. Nie tylko nad tą bramką, ale nad samą osobą Koseckiego, który poczynił na przestrzeni sezonu ogromne postępy. Licząc wszystkie rozgrywki, to "Kosa" zdobył już dla Warszawiaków siedem bramek. Kiedy przypomnę sobie wchodzącego Jakuba z ławki w meczu przeciwko Sportingowi Lizbona i popatrzę na obecnego piłkarza jakim się stał... różnica jest ogromna. Wtedy, wbiegając na murawę meczu 1/16 finału Ligi Europy Kuba był zagubiony, widać, że ranga spotkania go przerosła. Chłopak zwyczajnie się spalił. Potem wszystko zaczęło nabierać tempa. Wypożyczenie do Lechii Gdańsk - tam osiem meczów i dwie bramki. Powrót do Warszawy, gdzie nie było już Macieja Skorży. W jego miejscu stanął Jan Urban, który dał "Kosie" szansę i się nie zawiódł. W meczach o stawkę uciekł z niego ten stres i napięcie, które paraliżowało go wcześniej. A przecież grał całe mecze o awans - z Metalurgsem, SV Ried, Rosenborgiem. Potrafił też zmobilizować się na Superpuchar ze Śląskiem. Młody gwiazdor Legii przeżywa teraz niewątpliwie jedne ze swoich najlepszych dni. Jego forma idzie w górę, a na naszych oczach rośnie nam diament, który może zrobić zawrotną karierę w Europie i, miejmy nadzieję, w reprezentacji Polski.

Inną, wartą wzmianki sprawą jest jubileusz Miroslava Radovicia. Aż ciężko uwierzyć jak ten czas szybko leci. Serb przybył do Legii latem 2006 roku. Spotkanie z Widzewem było jego 175. meczem w ekstraklasie. Jednocześnie był to także mecz numer 250 w barwach Wojskowych. W tym czasie zdobył dla klubu 48 bramek, zdobywając z Warszawiakami jeden Superpuchar i trzy Puchary Polski. Więcej spotkań na koncie w Legii Warszawa ma jedynie Tomasz Kiełbowicz.

Należy także wspomnieć o kartkach, które posypały się w piątkowym meczu. Ich następstwem będzie m.in. absencja Jakuba Rzeźniczaka w meczu z Ruchem Chorzów. Żółta kartka pokazana przez sędziego Gila była czwartą w sezonie "Rzeźnika" dlatego Polak obejrzy meczu z "Niebieskimi" z trybun. "Żółtko" obejrzał również Kuba Wawrzyniak, dla którego była to trzecie kartka w ligowym sezonie. W meczu z wicemistrzem Polski będzie zagrożony wykluczeniem na następne spotkania. Dobrą wiadomością dla kibiców jest z pewnością to, że po meczu z Widzewem nie ma nowych kontuzji w zespole.

________

*Mario Mandžukić i Xherdan Shaqiri zasalutowali do publiczności, kiedy pierwszy z nich zdobył bramkę w meczu z FC Nuernberg w zeszłym tygodniu. W mediach pojawiły się liczne komentarze, że było to nawiązanie do piątkowej decyzji izby apelacyjnej trybunału ONZ ds. zbrodni wojennych w b. Jugosławii, która uniewinniła chorwackich generałów: Ante Gotovinę i Mladena Markacza. W pierwszej instancji zostali oni skazani na 24 i 18 lat więzienia za zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości w latach 90. Shaqiri urodził się na terenie byłej Jugosławii, a Mario jest Chorwatem, stąd to powiązanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24