Podbeskidzie wygrywa i lideruje

Zbyszek Anioł
Podbeskidzie Bielsko-Biała wykorzystało wczorajsze potknięcie ŁKS Łódź i pokonując Odrę Wodzisław objęło fotel lidera. Porażka z "Góralami" była dla gospodarzy czwartym przegranym tej wiosny meczem.

W pierwszej połowie meczu Odra i Podbeskidzie grały tak, jakby od razu wszyscy byli zadowoleni z bezbramkowego remisu. W poczynaniach piłkarzy dominował chaos i niedokładność, zarówno w podaniach jak i strzałach, których było jak na lekarstwo. Gdy już udało się uderzyć na bramkę, to piłka mijała ją w bezpiecznej odległości. A Frantisek Metelka strzelił nawet tak, że futbolówka wyleciała na... aut. Bielszczanie mieli optyczną przewagę, jednak nie potrafili tego udokumentować.

Dopiero w 34. minucie Piotr Koman po dośrodkowaniu z rzutu wolnego mógł dać „Góralom” prowadzenie. Pomocnik znalazł się w doskonałej okazji sześć metrów przed bramką, ale fatalnie przestrzelił. Sześć minut później przypomniał o sobie skuteczny w tym sezonie Robert Demjan, uderzając tuż nad bramką. Niewiele brakowało, by Michał Buchalik skapitulował. Odra natomiast do przerwy ani razu nie zagroziła Richardowi Zajacowi.- Takie było nasze założenie, aby w pierwszej odsłonie zagrać defensywnie i udało nam się przeciwstawić silnemu przeciwnikowi – przyznał szkoleniowiec gospodarzy, Jarosław Skrobacz.

W drugiej połowie poziom spotkania był już dużo lepszy. Głównie za sprawą przyjezdnych, którzy odważnie ruszyli do przodu, ale wciąż ich największą bolączką była skuteczność. Po kwadransie od wznowienia gry kapitalną interwencją popisał się Buchalik, który fantastycznie odbił strzał głową Rogalskiego. Bielszczanie cały czas mieli przewagę, ale to gospodarze dość niespodziewanie wyszli na prowadzenie. W 65. minucie błąd Richarda Zajca, wykorzystał rezerwowy Tomasz Stolpa, który wepchnął piłkę do pustej bramki z kilku metrów. Bohaterem całego meczu był jednak inny rezerwowy – Dariusz Kołodziej, który wszedł w przerwie. - Taka roszada była uzasadniona taktyką, bo nasza gra do przodu nie wyglądała tak jak trzeba – mówił po meczu Robert Kasperczyk.

Zmiana okazała się warta trzech punktów, bo w drugiej części meczu pomocnik, zapewnił gościom zwycięstwo w pięć minut. Najpierw uderzył mocno zza pola karnego przy słupku, a później przymierzył idealnie z rzutu wolnego. - Przyczyn naszej słabszej gry jest wiele, ale należy się cieszyć z wyniku – dodał trener Podbeskidzia. Odra w końcówce rzuciła się jeszcze do rozpaczliwych ataków, ale nie gospodarze nie zdołali już odwrócić losów spotkania.

Po wygranej KSZO z Piastem (1:0) Podbeskidzie ma już pięć punktów przewagi nad gliwiczanami. - Wynik z Ostrowca bardzo nas ucieszył, bo jesteśmy bogatsi o trzy punkty i powiększyliśmy przewagę – stwierdził Kasperczyk, trener nowego lidera pierwszej ligi, który zrównał się punktami z ŁKS Łódź.

Zapis relacji na żywo ze spotkania w Wodzisławiu!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24