Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie 27. kolejki Serie A. W Turynie mrożą już szampany, Milan znów przegrywa

Mateusz Warianka
Zaledwie 18 bramek oglądaliśmy w 10 spotkaniach Serie A podczas minionego weekendu. Juventus Turyn zwiększył swoją przewagę nad Romą do 14 punktów i praktycznie może być pewny trzeciego z rzędu mistrzostwa Włoch. Wciąż trwa zaciekła walka o wicemistrzostwo pomiędzy Romą i Napoli.

Sobota, 18:00. Udinese - AC Milan 1:0**(67' Di Natale)**

Weekend w Serie A wystartował w sobotnie popołudnie o godzinie 18:00, kiedy to rozpoczęło się ciekawe spotkanie odbudowującego się Milanu, z będącym w dołku Udinese. Goście mieli przez większą część spotkania przewagę optyczną, jednak jeśli chodzi o klarowne sytuacje na zdobycie bramki, to tu był remis. Gol dla "Zebr" padł w 67. minucie. Wówczas niezawodny Antonio Di Natale po ładnej akcji wpakował piłkę do siatki. To druga porażka z z rzędu ekipy Clarence'a Seedorfa, w poprzedniej kolejce Rossoneri ulegli Juventusowi 0:2.

Sobota, 20:45. Catania - Cagliari 1:1 (62' Bergessio - 53' Vecino)

Dla gospodarzy to był kolejny mecz o wszystko. Catania zajmuje obecnie 19. miejsce w lidze, i aby myśleć o utrzymaniu, musi zacząć zdobywać punkty. Cagliari ma 8 oczek przewagi nad strefą spadkową, więc dla nich sytuacja pod koniec sezonu również może być nerwowa. Mecz zakończył się podziałem punktów, chociaż Rossazzurri przeważali przez większość spotkania. Ekipa gości kończyła mecz w dziesiątkę, po tym jak drugą żółtą kartkę obejrzał Danilo Avelar w 73. minucie.

Niedziela, 12:30. Juventus - Fiorentina 1:0 (42' Asamoah)

Mecze rozgrywane o tej porze zazwyczaj nie należą do emocjonujących, jednak ta "reguła" nie miała zastosowania w tym spotkaniu. Juventus, który idzie jak burza po trzecie mistrzostwo z rzędu, rozstrzygnął losy starcia w pierwszej połowie. Kwadwo Asamoah zdobył piękna bramkę po indywidualnej akcji i ta sytuacja zadecydowała o trzech punktach dla Bianconerich. Fiorentina w drugiej połowie prowadziła grę i starała się doprowadzić do wyrównania, jednak bez powodzenia. Dzięki temu zwycięstwu, "Stara Dama" ma 14 punktów przewagi na drugą Romą i tylko katastrofa może im przeszkodzić w zdobyciu Scudetto.

Niedziela, 15:00. Bologna - Sassuolo 0:0

Tu nikt nie spodziewał się wielu emocji, a walki o każdy centymetr boiska. Goście mają nóż na gardle, bo są póki co czerwoną latarnią ligi. Beniaminek zgromadził do tej pory tylko 18 punktów. Sytuacja gospodarzy również nie jest kolorowa. Podopieczni Davide Ballardiniego mają zaledwie 5 oczek więcej od Sassuolo i są tuż nad strefą spadkową. Goście atakowali przez wiekszość spotkania i stwarzali sobie mnóstwo dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, jednak w bramce gospodarzy świetnie spisywał się Curci. Goście mają czego żałować po tym spotkaniu.

Niedziela, 15:00. Parma - Verona 2:0 (20' Biabiany, 92' Schelotto)

Spotkanie dwóch rewelacji obecnych rozgrywek, wzbudziło duże zainteresowanie na Półwyspie Apenińskim. Verona, która od początku sezonu zaskakiwała dobrą grą, po sprzedaży Jorginho do Napoli, spisuje się nieco gorzej. Parma z kolei, po przeciętnej pierwszej rundzie, zaczęła wygrywać niemal wszystko. Tak było też i tym razem. Gospodarze pewnie pokonali rywali i awansowali na 6. miejsce. Hellas jest jedną pozycje niżej, co jak na beniaminka, jest bardzo dobrym wynikiem.

Niedziela, 15:00. Chievo - Genoa 2:1 (5', 93' Paloshi - 88' Gilardino)

Po wyrównanych 90 minutach, Chievo odniosło ważne zwycięstwo w kontekście utrzymania w Serie A. Genoa gra już praktycznie bez żadnej presji, bo o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech może być spokojna. Gospodarze zdobyli dwie bramki po słusznie podyktowanych rzutach karnych, a ich egzekutorem był Alberto Paloschi. Goście odpowiedzieli jednym trafienie niezawodnego Alberto Gilardino, który zdobył gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Niedziela, 15:00. Lazio - Atalanta 0:1 (60' Moralez)

Do nie lada sensacji doszło w Rzymie. Marzące o grze w europejskich pucharach Lazio, zostało pokonane przed własną publicznością przez typowego średniaka - Atalantę Bergamo. Rozstrzygająca bramka padła w 60. minucie, a jej strzelcem był Moralez, który przytomnie zachował się w zamieszaniu, w polu karnym. Cztery minuty później Antonio Candreva otrzymał drugą żółta kartkę i gospodarze praktycznie stracili szanse na korzystny rezultat.

Niedziela, 15:00. Inter - Torino 1:0 (30' Palacio)

Torino w ostatnim czasie imponowało skuteczną grą i z każdym meczem zbliżało się do walki o czołowe lokaty. Inter, który spisuje się jak dotąd przeciętnie, miał wiele do udowodnienia w niedzielne popołudnie. "Byki" przyjechały do Mediolanu niestety bez Kamila Glika, który był zawieszony za nadmiar żółtych kartek. Zwycięstwo ekipie Waltera Mazzarriego zapewnił Rodrigo Palacio, pięknie lobując głową bramkarza gości. Torino stwarzało zagrożenie jedynie po stałych fragmentach gry i strzałach z dystansu. Gospodarze całkowicie panowali na boisku.

NIedziela, 15:00. Smapdoria - Livorno 4:2 (49' Kristicić, 53' Ceccherini (samobójcza), 58' Okaka, 75' Gabbiadini - 19' Ibrahima, 27' Ibrahima)

Ten mecz uratował pod względem bramek 27. kolejkę Serie A. W Genoi padło aż 6 bramek, a gospodarze wygrali z walczącym o utrzymanie Livorno. Niestety na boisku nie zobaczyliśmy ani Bartosza Salamona, ani Pawła Wszołka. Goście po pierwszej połowie sensacyjnie prowadzili już 2:0 po bramkach Ibrahimy Mbaye, jednak po przerwie, gospodarze wzięli się za odrabianie strat i ostatecznie zwyciężyli 4:2. To drugie zwycięstwo z rzędu podopiecznych Sinisy Mihajlovicia.

Niedziela, 20:45. Napoli - Roma 1:0 (81' Callejon)

Kolejka zakończyła się prawdziwym hitem. Dwie drużyny, które walczą ze sobą o wicemistrzostwo Włoch, spotkały się już po raz trzeci w przeciągu miesiąca. W krajowym pucharze, po dwumeczu, lepsi okazali się podopieczni Rafy Beniteza, wygrywając 5:3. Początek szlagierowego spotkania należał do gości. Dwoił się i troił Gervinho, który odważnie dryblował i stwarzał zagrażanie. W drugiej połowie, to Napoli doszło do głosu, a dośrodkowanie Ghoulama w 81. minucie znakomicie zamknął Callejon i wpakował piłkę do siatki, ustalając wynik meczu. W tym momencie rzymianie maja już tylko 3 punkty przewagi nad rywalami z Neapolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24