Podsumowanie rundy w wykonaniu Legii - obrońcy i bramkarze

Na początek statystyki defensorów Legii Warszawa z całego sezonu (wliczając w to puchary):

Pierwsze wnioski są następujące. Najlepiej spisują się boki obrony, chociaż są także najbardziej temperamentne. Jędrzejczyk do spółki z Wawrzyniakiem złapali najwięcej kartek spośród obrońców warszawskiego zespołu. Spośród środkowych defensorów próbował ich gonić tylko Inaki Astiz. Charakter Hiszpana sprawił, że złapał osiem kartoników żółtych i jeden czerwony - przy okazji ostatniego meczu rundy jesiennej na Łazienkowskiej.

Statystyki nie kłamią, a sympatycy Legii Warszawa oraz naszego serwisu to potwierdzają. W ankiecie przeprowadzonej na Facebooku wyszło nam, że Artur Jędrzejczyk był najlepszym obrońcą lidera Ekstraklasy w minionej rundzie. Trudno się z tym nie zgodzić. "Jędza" jest prawdziwym weteranem, jeśli chodzi o regularną grę w tym sezonie. Wszystkie 21 meczów, w których wystąpił rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Trener Urban próbował go nie tylko na jego nominalnej prawej stronie, ale także w środku, kiedy brakowało tam zawodników. Tam również radził sobie bardzo dobrze. Jego dobre występy zwróciły ponoć uwagę włoskich klubów , jednak oficjalnej oferty na razie nie ma. Media typują go jednak jako pierwszy, najbardziej prawdopodobny transfer z Legii.

Zwrócić należy uwagę na to, że do akcji ofensywnych podłączają się u Wojskowych wyłącznie boczni obrońcy. Tylko oni z formacji defensywnej strzelili bramki. W dodatku, solidarnie, każdy po jednej. Szczególne "ciągoty" do zapuszczania się w pole karne przeciwnika przejawiają Jakuby - Rzeźniczak i Wawrzyniak. "Rzeźnik" ma przez to tendencję do zapominania o obowiązkach w obronie. Lepiej sytuacja ma się z Wawrzyniakiem, który owszem uczestniczy w ataku na bramkę przeciwnika, ale rażąco nie zapomina o bronieniu własnego pola karnego. To także widać na statystykach, bowiem kiedy grał "Wawrzyn" Legia najczęściej, bo aż sześciokrotnie, kończyła mecz z "zerem z tyłu". Jędrzejczyk lubi sobie czasem "pognać" razem ze skrzydłowymi, nierzadko pomagając im w kreowaniu akcji czy szybszym wyjściem z piłką, jednak do zdobywania goli to on talentu nie ma. Jego jedyne trafienie w tej rundzie było dopiero drugim golem Artura w barwach Legii.

Co do stoperów, to można by tutaj dorzucić oczywiście Jędrzejczyka, którego Urban często na tej pozycji wystawiał. W zeszłym sezonie prym wiódł tam Michał Żewłakow, którego jednak w tej rundzie Jan Urban wyjątkowo oszczędzał lub po prostu, w przeciwieństwie do Macieja Skorży, nie widział w składzie. Jeżeli wierzyć szkoleniowcowi Warszawiaków, to rekordzista w występach w kadrze narodowej często dostawał wolne przez sprawy osobiste - Michał musiał niedawno pochować ojca. Sporym zaufaniem obdarzył natomiast Jan Urban Inakiego Astiza. Hiszpan spisywał się w rundzie jesiennej poprawnie, choć nie jest już najmłodszy, jak na piłkarza, to praktycznie wszystkie mecze, w których brał udział dograł od początku do końca. Wielkim rozczarowaniem jest oczywiście Marko Suler. Kupiony w lato Słoweniec nie prezentuje poziomu, jaki od niego oczekiwano. Bardzo często zdarzają mu się szkolne błędy. To m.in. za jego sprawą Legia przegrała swój pierwszy mecz w sezonie przeciwko Jagiellonii Białystok (1:2), kiedy nie zrozumiał się w polu karnym z partnerami. Uważam, że całokształt tego obrońcy najlepiej obrazuje filmik, kiedy zawala bramkę w meczu z Borussią Dortmund.

Co do pozostałych "środkowych", to Dickson Choto w zasadzie przez całą rundę leczył kontuzję, więc nie ma sensu się o nim wypowiadać. Tomasz Kiełbowicz z kolei kontynuuję spokojną emeryturę w budynkach klubowych na Łazienkowskiej.

Teraz bramkarze:

Tutaj przeprowadzanie jakiegokolwiek głosowania mijałoby się z celem. Hegemonem bramki Legii jest Dusan Kuciak. Drugiego w hierarchii Wojtka Skabę w jego miejsce wysłać może tylko kontuzja lub opuszczenie klubu przez Słowaka. Kuciak prezentuje dosyć chwiejną formę, jednak kiedy Wojskowi byli w potrzebie, to ich bramkarz nie raz ratował im skórę. Niektórzy mówili na początku rozgrywek, że to nie jest ten sam golkiper, który przyszedł do Legii sezon wcześniej. Ja jednak upieram się przy tym, że Słowak to wciąż jeden z lepszych bramkarzy naszej ligi.

Warto także wspomnieć o młodym Jałosze. W lidze jeszcze na debiut się nie doczekał, jednak regularnie gra w Młodej Ekstraklasie. Od tego sezonu został włączony do pierwszego zespołu i jest do dyspozycji Jana Urbana. Nie wydaje się, by Wojtkowi Skabie miał nagle skoczyć poziom talentu, więc myślę, że młody golkiper jest szykowany by zająć miejsce, znajdującego się szczebel wyżej w hierarchii bramkarza. Na to jednak będziemy musieli jeszcze poczekać. Wszak nie wiadomo, jak potoczą się losy Kuciaka, o którym też mówi się w ramach ewentualnego odejścia oraz czy Skaba nie będzie miał w końcu dosyć siedzenia na ławce i grania tylko w Pucharze Polski.

Już niedługo kolejne podsumowania! Następni będą pomocnicy!