Pogoń powalczy z Widzewem

bart/Express Ilustrowany
Ostatnio niespodziewanie Widzew męczył się z MKS-em. Czy dzisiaj będzie podobnie z Pogonią?
Ostatnio niespodziewanie Widzew męczył się z MKS-em. Czy dzisiaj będzie podobnie z Pogonią? Sebastian Zawalski (Ekstrakalsa.net)
Mimo że to środek tygodnia, w środę wieczorem na stadionie Widzewa zasiądzie liczna grupa kibiców. O godz. 20.10 łodzianie rozpoczną u siebie spotkanie z Pogonią Szczecin. Tylko teoretycznie jest to mecz wyłącznie o prestiż.

Łodzianie już dosyć dawno zapewnili sobie awans do ekstraklasy, zaś szczecinianie grają już jedynie o premię i jak najwyższe miejsce w tabeli.

Jesteśmy jednak przekonani, że emocji przy al. Piłsudskiego w środę nie zabraknie. Podopieczni zarówno trenera Pawła Janasa, jak i trenera Piotra Mandrysza postarają się zapewne uczynić wszystko, żeby zostać dobrze zapamiętanym na finiszu tego niewątpliwie interesującego sezonu.

Możemy śmiało założyć, że Widzew i Pogoń chcą wygrać ten mecz. A to oznacza, że mniejszą, niż zwykle wagę będą przykładać do defensywy. Naprawdę nie zdziwimy się, jeśli padnie więcj goli, niż w poprzednim starciu łodzian (3:2 z MKS Kluczbork).

Jest jeszcze jedna przyczyna, dla której w środę powinniśmy obejrzeć pasjonujące widowisko. W rundzie jesiennej Widzew pokonał w Szczecinie Pogoń 2:1 (po bramkach Darvydasa Sernasa i Marcina Robaka oraz Olgierda Moskalewicza) i było to jedno z najlepszych spotkań w pierwszej lidze od wielu miesięcy. Zdaniem większości obserwatorów, w takiej dyspozycji obie strony bez większych problemów poradziłyby sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Spory sentyment do Pogoni ma nadal grający długo w tym zespole rezerwowy bramkarz łodzian Bartosz Fabiniak (niektórzy fani ze Szczecina porównują go nawet do Radosława Majdana). Z kolei uważni kibice Widzewa dobrze pamiętają, iż kapitańską opaskę łodzian zakładał swego czasu prawy obrońca Marcin Nowak, a na testach w Łodzi był pomocnik Dariusz Zawadzki oraz napastnik Piotr Dziuba.

Warto także pamiętać, że Widzew stoi przed ogromną szansą zakończenia rozgrywek w pierwszej lidze bez porażki na własnym boisku. To zawsze jest powód do wielkiej satysfakcji, wszak to w najświetniejszych czasach czterokrotnego mistrza Polski Łódź bywała twierdzą nie do zdobycia (poprzednio ta sztuka powiodła się łodzianom w sezonie 1990/1991, kiedy to również awansowali do ekstraklasy).

Po treningu widzewiacy tradycyjnie wyjechali na krótkie zgrupowanie. Do autokaru wsiedli tym razem: bramkarze - Maciej Mielcarz i Bartosz Fabiniak oraz: Dudu, Tomasz Lisowski, Łukasz Broź, Souhail Ben Radhia, Jarosław Bieniuk, Sebastian Madera, Krzysztof Ostrowski, Przemysław Oziębała, Piotr Grzelczak, Adrian Budka, Ugochukwu Ukah, Velibor Durić, Marcin Robak, Fernando Arriero, Wojciech Szymanek i Dejan Miloseski.

Jeśli widzewiakom uda się wywalczyć komplet punktów, sprawią miły prezent jednemu z dwóch asystentów Janasa, Piotrowi Stokowcowi, który we wtorek świętował 38. urodziny. Ciekawe, czym im się zrewanżuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24