Pogoń Szczecin: postawili na przebudowę defensywy
Sezon czy dwa sezony temu znakiem firmowym "Portowców" była defensywa. Duet stoperów Benedikt Zech – Kostas Triantofyllopoulos wraz z Jakubem Bartkowskim i Luisem Matą na bokach oraz Dantem Stipicą w bramce był zaporą nie do przejścia. W pierwszej rundzie obecnego sezonu Pogoń straciła 25 bramek. To w ligowej czołówce najwięcej; średnio prawie półtora gola na mecz.
- Musimy tracić mniej bramek. Czeka nas w tej kwestii dużo pracy – zapewnił po zakończeniu rundy jesiennej szwedzki trener Pogoni.
Właśnie przebudowa defensywy była głównym motywem ruchów transferowych szczecinian zimą. Wprawdzie w defensywie najbardziej obniżyli formę Zech i Stipica, jednak zmian dokonano na innych pozycjach.
Wymienieni zostali boczni obrońcy. Bartkowski, który jesienią należał do najlepszych graczy, napędzał akcje prawym skrzydłem, a nawet zdobywał gole, trafił do Lechii Gdańsk. Jego kontrakt kończył się za pół roku i klub chcąc zarobić na transferze musiał wykonać ten ruch już teraz. W jego miejsce przychodzi dobrze znany Gustafssonowi Linus Walhqvist z IFK Noerkeping.
Za Matę sprowadzono Leonardo Kurtisa z Olympiakosu Pireus. Macie też kontrakt z Pogonią kończy się w czerwcu, ale na razie nie znaleziono na niego nabywcy. Najgłośniej było o wytransferowaniu go do Izraela (Hapoel Beer Szewa). W każdym razie piłkarz nie pojechał z Pogonią na obóz zimowy, wybrał się do Portugalii, żeby być przy narodzinach dziecka i czeka na rozwój wydarzeń.
Pogoń planowała też zmiany na środku obrony. W połowie 2023 roku kończy się kontrakt Triantofyllopoulosa, jednak do tej pory nie znaleziono jego następcy, choć mówiono o pozyskaniu Edgara Ie czy Andrei Duarte. Głośno było też o planach pozyskania Musy Qurbanliego z Karabachu Agdam do ataku, ale i do tego transferu nie doszło. To może sprawić kłopot klubowi w połowie roku, bowiem wtedy wygasa umowa Słoweńca Luki Zahovicia, a Szwed Pontus Almqvist jest tylko na wypożyczeniu.
Pogoń Szczecin: komplet zwycięstw w sparingach
Początek przygotowań do rundy wiosennej "Portowcy" spędzili na własnych obiektach. Potem pojechali na 10 dni do tureckiego Belek, teraz dalej trenują w Szczecinie. Szczycą się wygranymi we wszystkich trzech sparingach, jakie rozegrali w Turcji - pokonali rumuńskie Petrolul Ploesti 2:1 i FCSB Bukareszt 2:0 oraz Karabach Agdam 4:2.
- Mówi się, że wyniki sparingów nie mają znaczenia. Nie zgadzam się z tym. O także wpływają na morale zespołu – przekonuje Gustafsson.
W Belek kontuzji doznał jednak Walhqvist i nie wiadomo, kiedy będzie gotowy do gry. Podobnie ma się sytuacja z Wahanem Biczachczjanem. Dużym wzmocnieniem w środku pola powinien być Alexander Gorgon, który wrócił do pełni sił po ponadrocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Będzie przede wszystkim alternatywą dla kontuzjowanego Ormianina.
Po powrocie z Turcji szczecinianie skupili się na przygotowaniu do pierwszego meczu rundy rewanżowej - w sobotę w Łodzi zagrają z Widzewem. - Pracowaliśmy ciężko. Wiem, że jesteśmy w odpowiednim miejscu. Z niecierpliwością czekam na mecz i całą rundę mając poczucie komfortu – zapewnił szwedzki szkoleniowiec.
Gustafsson, ale także czołowi piłkarze Pogoni, zapowiadają, że celem na wiosnę będzie ponowny awans do europejskich pucharów. - To ważne, by nie wypaść z tego cyklu. Starty w rozgrywkach europejskich budują drużynę i klub – zapewnił trener i dodał, że nie rezygnuje też z pogoni za Rakowem Częstochowa, jednak ma świadomość, że 12 punktów straty do lidera może być nie do odrobienia.
- Jeśli zdobędziemy trzeci brąz z rzędu, będę dumny – przyznał Sebastian Kowalczyk, jeden z liderów i kreatorów gry Pogoni. (PAP)
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?