W poniedziałek Pogoń rozpoczęła serię spotkań sparingowych podczas obozu w Belek. Z liderem szwajcarskiej ekstraklasy FC Zurych zremisowała 1:1. Po stracie gola – dość szybko - strzałem zza pola karnego do remisu doprowadził Wahan Biczachczjan. Ze Szwajcarami Pogoń w I połowie zagrała mocnym składem, a po przerwie teoretycznie słabszym.
W meczu z Zorią trener Kosta Runjaic mocniej pomieszał w składzie. Na pierwszą połowę posłał na boisko następującą „11”: Klebaniuk – Bartkowski – Triantafyllopoulos, Malec, Matynia – Łęgowski – Kucharczyk, Biczachczjan, Drygas, Carlos – Parzyszek.
Plusy. Po pierwsze - aktywna i skuteczna gra Jeana Carlosa, który zanotował asystę i bramkę (w 31. minucie). Brazylijczyk był najaktywniejszym zawodnikiem Pogoni, podkręcał tempo ataków pozycyjnych, zmieniał pozycję, wyprowadzał kontry. Po drugie – kolejny gol Biczachczjana (15. minuta). Techniczny strzał lewą nogą i piłka wpadła w okienko. Później jeszcze asysta przy bramce Carlosa. Bez wątpienia Ormianin mocno wchodzi do zespołu i niespodzianką będzie, jak nie wywalczy miejsca w ligowej „11”. Po trzecie – aktywna i mądra gra młodzieżowca Mateusza Łęgowskiego w roli defensywnego pomocnika.
Minusy też były – na pewno duża niepewność obrońców i Bartosza Klebaniuka w bramce w pierwszym fragmencie spotkania; brak pomysłu w grze Kamila Drygasa i Piotra Parzyszka. Suma minusów była jednak za mała, by Zoria to wykorzystała.
II połowa to nowe zestawienie Pogoni: Bursztyn - Stolarski, Łasicki, Zech, Mata - Fornalczyk, Dąbrowski, Żurawski, Kurzawa, Grosicki – Zahović.
Mecz był zdecydowanie bardziej wyrównany. Pogoń chwilami grała swoje, ale to Ukraińcy byli częściej przy piłce i z większym animuszem szukali okazji bramkowych. I dość szybko Zoria zdobyła kontaktowego gola. W 53. minucie ukraiński zespół kombinacyjnie rozegrał rzut rożny, Portowcy trochę się w tym pogubili, za wolno doskakiwali do przeciwników, a strzał po tzw. długim słupku z kilkunastu metrów był precyzyjny.
Pachniało remisem, ale w ostatnim kwadransie impet Zorii opadł, a Pogoń potrafiła przeprowadzić kilka dobrych akcji. Maciej Żurawski nie przejął piłki w polu karnym, Kamil Grosicki minął trzech rywali i piłka mu uciekła, a Luka Zahović nie przejął podania Mariusza Fornalczyka. W końcu 84. minucie Fornalczyk miał piłkę, oszukał obrońcę i trafił do siatki ustalając wynik na 3:1 dla Pogoni.
Biczachczjan i Fornalczyk to zawodnicy, którzy po dwóch sparingach sprawiają najlepsze wrażenie na boisku w Pogoni. Dodajmy, że w środowym spotkaniu nie zagrał Sebastian Kowalczyk, który w poniedziałek doznał kontuzji barku.
W sobotę ostatni sparing Pogoni w Belek. Rywalem będzie Rapid Wiedeń.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?