Pogoń wciąż zwycięska

Mateusz Mateusz
Kibice Pogoni mieli dziś powody do świętowania
Kibice Pogoni mieli dziś powody do świętowania Dawid Bylok (Ekstraklasa.net)
Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie z warszawską Polonią w ramach rozgrywek o krajowy puchar, dziś piłkarze Pogoni Szczecin rozprawili się z inną drużyną z Mazowsza - Dolcanem Ząbki.

Podopieczni trenera Piotra Mandrysza wygrali 2:0, a mogli zwyciężyć jeszcze większą ilością bramek.

Od pierwszych minut spotkania do ataku ruszyli gospodarze, czego efektem były dwie sytuacje Piotra Dziuby z 2. i 3. minuty. Napastnik "Portowców" najpierw uderzył niecelnie zza pola karnego, a chwilę później wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości - Rafałem Misztalem, jednak stracił kontrolę nad piłką i nie udało mu się oddać strzału do pustej bramki. Próbowali jeszcze Olgierd Moskalewicz i ponownie Dziuba, jednak decydujący cios zadał w 18. minucie meczu Maksymilian Rogalski. 26-letni wychowanek Rakowa Częstochowa umieścił piłkę w bramce Dolcanu perfekcyjnym strzałem z rzutu wolnego.

Po stracie gola goście starali się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, jednak bezbłędnie grająca defensywa Pogoni przerywała niemalże wszystkie ataki podopiecznych trenera Marcina Sasala. Najlepszej okazji nie wykorzystał w 33. minucie Marcin Korkuć, którego strzał z najwyższym trudem wybronił nogami Radosław Janukiewicz.

Druga część meczu rozpoczęła się idealnie dla Szczecinian. Już w 47. minucie Moskalewicz zagrał wspaniałą piłkę do Piotra Dziuby, a ten posłał ją do bramki między nogami Rafała Misztala. Kilka minut później z groźną kontrą ruszyli goście - Piotr Kosiorowski zagrał do Andrzeja Stretowicza. Ten próbował lobować bramkarza Pogoni, jednak minimalnie chybił. Dalsza część spotkania to niemalże tylko ataki Pogoni - w 57. minucie bliski zdobycia trzeciego gola był Moskalewicz, jednak w podbramkowym zamieszaniu trafił w poprzeczkę. Trzy minuty później w swoim stylu - mocno, z dystansu - uderzał Piotr Petasz, jednak piłkę na rzut rożny sparował Misztal. W 82. i 83. minucie w dogodnych sytuacjach znaleźli się Moskalewicz i Petasz, jednak ponownie górą okazał się golkiper Ząbkowian.

Goście kończyli mecz w dziesiątkę - w 87. minucie z powodu drugiej żółtej kartki do opuszczenia placu gry zmuszony został Bartosz Hinc. Za tydzień oba zespoły czekają ciężkie pojedynki - Pogoń zmierzy się u siebie z wiceliderem tabeli, Widzewem Łódź, zaś Dolcan w derbach Mazowsza zagra z nieobliczalnym Zniczem Pruszków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24