Polkowice znów groźne u siebie. Kolejna porażka Kolejarza

Warunki spotkania czarno-zieloni ustalili bardzo szybko, bo już w drugiej minucie bramkę strzelił Damian Piotrowski. Na tym jednak polkowiczanie nie poprzestali i już niespełna dziesięć minut później Piotrowski wystąpił w roli asystenta, a bramkę strzelił Łukasz Tumicz. Kolejarz zdołał odpowiedzieć dopiero w drugiej połowie, za sprawą Łukasza Jarosiewicza, ale na więcej podopiecznym Janusza Kubota nie starczyło sił.

- Pierwszą połowę zagraliśmy na świetnym poziomie, gdybyśmy to tempo utrzymali, byłoby dużo wyższe zwycięstwo. Drugie 45 minut nie układało się jednak całkiem po naszej myśli, a Kolejarz zdobył gola po zaledwie drugim strzale w światło bramki. Za całokształt należą się piłkarzom wielkie brawa - chwali swoich podopiecznych trener Dominik Nowak. - Kontaktowa bramka dla Kolejarza sprawiła, że nie mogliśmy mieć stu procent pewności co do końcowego rezultatu. Dobrze, że do końca utrzymaliśmy koncentrację - dodaje.

Dzięki trzem kolejnym zwycięstwom polkowiczanie zbliżyli się do czołówki tabeli. - Każdy z tych ciężko zapracowanych punktów jest dla nas bardzo ważny, bo pozwala nam patrzeć na zespoły znajdujące się przed nami. Istotne jest, by tę pozytywną passę podtrzymać - wybiega w przyszłość trener Nowak.

Kolejny mecz to wyjazd do Nowego Sącza, gdzie Górnik będzie walczył ze swoim bezpośrednim rywalem w tabeli, Sandecją. Czarno-zieloni do tej pory raczej nie błyszczeli formą na wyjazdach, jednak po przełamaniu, które przyszło w Radzionkowie, kibice wierzą, że skończyły się już problemy z meczami rozgrywanymi w roli gości.

- Chcę, żeby moi piłkarze zdawali sobie sprawę z tego, że to dla nas mecz o sześć punktów. Wyjdziemy na murawę bardzo zmotywowani - obiecuje trener Nowak.

Sytuacja Kolejarza staje się natomiast coraz trudniejsza. Zespół jest w strefie spadkowej i o utrzymanie może być trudniej z każdym kolejnym meczem.