Polonia Bytom z nowym trenerem ZDJĘCIA Ryszard Wieczorek nie deklaruje awansu, ale nigdy nie ucieka od rywalizacji

W ostatnim meczu poprzedniego sezonu prowadząc Odrę Wodzisław pokonał pan Polonię 1:0, a teraz jest pan już w klubie z Bytomia. Niezła historia…

Takie jest życie trenera. Gdy poproszono mnie w trudnym momencie, żeby pomóc Odrze, wydawało się, że po utrzymaniu zespołu, może być tylko do przodu i możemy coś tam więcej zrobić… Okazuje się, że mają inne plany i niestety nie zostaliśmy na dłużej. Dzisiaj cieszę się, że jest klub, który ma śląski charakter, a w tych klimatach czuję się dobrze. Mam nadzieję, że przy mojej pomocy, będzie możliwy rozwój tego klubu. Zobaczymy, jak to się poukłada.

Do Polonii przyszedł doświadczony trener, klub wzmocnił się chociażby o Rusłana Zubkowa, który bardzo dobrze radził sobie w II lidze w Ruchu Chorzów, trudno więc nie zapytać: Czy Polonia zagra o awans?

Ja już tyle przeżyłem w piłce, jestem na tyle doświadczony, że trudno, aby się dziś deklarować. Muszę zobaczyć zespół, bo jakiś tam problem musiał być, skoro Polonia regularnie bije się o górę tabeli, ale tego awansu nie ma. Nie chcemy też tu nic na siłę, aczkolwiek mnie zawsze interesuje gra o najwyższe cele, o wszystko. Musimy sobie stawiać jak najwyższe cele.

Z waszej grupy III ligi awansuje tylko jeden zespół, co jeszcze utrudnia zadanie. Ruch Chorzów spędził w niej dwa lata.

To jest sport. Ja nigdy nie będę uciekał od rywalizacji, bo nie ma nic lepszego - za jej sprawą kibiców to interesuje, ten sport cieszy się takim zainteresowaniem. Trudno, żebyśmy dziś narzekali, że będą 2-3 drużyny rywalizowały o awans i dobrze byłoby, aby dwie albo trzy awansowały, bo wszyscy chcą… Rywalizacja powoduje, że lepszy wygrywa. Żeby tak się stało musimy na to pracować cały sezon, od pierwszego treningu. To, co będzie już teraz wykonywane, zdecyduje o tym, jaka będzie sytuacja za rok w tabeli i jak ten klub będzie funkcjonował. To nie jest tak, że nagle ktoś się budzi, nagle jest „sprężarka” i będziemy się napinać. To wszystko musi być konsekwencja pewnych działań i na pewno w taki sposób mam zamiar funkcjonować z zespołem w Bytomiu.

Na jak długo związał się pan z Polonią?

Podpisałem umowę na dwa lata.

Jak pan trafił do Bytomia?

Myślę, że w Polonii w momencie, kiedy zdecydowali się na rozstanie z poprzednim trenerem, co jest normalną koleją rzeczy, sam to przeżywałem, doszli do wniosku, że klub potrzebuje być może kogoś doświadczonego, takiego, który już wiele przeżył w piłce. Skontaktowali się ze mną, dogadaliśmy się, co do projektu, pomysłu, jaki mają w Bytomiu, dlatego tu jestem pełen nadziei, że ta współpraca będzie przebiegała bardzo dobrze. W końcówce sezonu, gdy analizowaliśmy grę Polonii, widziałem, że ten zespół jest dobrze poukładany, ma pomysł na grę. Pora na nowy impuls, nowe spojrzenie, zrobienie korekt, ale najważniejsza sprawa, to jest praca, praca i jeszcze raz praca. Jestem zwolennikiem ciężkiej roboty i myślę, że zawodnicy to zaakceptują. Oczywiście pod kontrolą, nauka dzisiaj nam w tym wszystkim pomaga. Będziemy robić szereg badań, które nam pomogą zdiagnozować możliwości, jeśli chodzi o obciążenia treningowe. Od poniedziałku zabieramy się mocno do pracy.