Polonia - Wisła. Pierwsze starcie pretendentów do mistrzostwa

Kasia Guzik
W dwóch ostatnich latach Wiśle dobrze grało się przy Konwiktorskiej
W dwóch ostatnich latach Wiśle dobrze grało się przy Konwiktorskiej Sylwester Wojtas (Ekstraklasa.net)
Wiślacy dopiero co poznali kolejnego rywala, który stanie im na drodze do piłkarskiego raju, jednak ich myśli skupione są wokół sobotniego ligowego starcia z Polonią Warszawa.

Polonia Warszawa - Wisła Kraków LIVE! Relacja na żywo w Ekstraklasa.net

Gościom zależeć będzie na zmazaniu plamy po remisie z Widzewem, a gospodarzom na dorzuceniu kolejnego kompletu punktów, by tym samym podsycić apetyty swoje i właściciela klubu, Józefa Wojciechowskiego.

Sobotnie starcie warszawsko-krakowskie zapowiada się emocjonująco. Wisła Kraków rozdrażniona zaledwie remisem w 1. kolejce T-Mobile Ekstraklasy i jednocześnie podbudowana awansem do IV rundy eliminacji do Ligi Mistrzów, pojedzie do Warszawy na spotkanie z tamtejszą Polonią. Warszawiacy będą chcieli z pewnością podtrzymać formę z meczu z Lechią i zainkasować kolejne 3 punkty.

Krzepiącym dla polonistów może być fakt, że w rundzie wiosennej zeszłego sezonu udało się im pokonać „Białą Gwiazdę” w Krakowie 2:0. Co prawda nie popsuło to wiślakom mistrzowskiej fety, ale niesmak pozostał. Nie można też zapomnieć, że Wiśle przy Konwiktorskiej gra się całkiem nieźle, bowiem nie przegrała na tym terenie od 2002 roku, za każdym razem zdobywając 3 punkty. Najbardziej w pamięć zapadły ostatnie dwa mecze, które kończyły się wynikiem 0:1, przy czym bramki dla Wisły zdobywali poloniści: raz był to Pietrasiak, następnie Piątek.

Na uwadze ma to na pewno trener gospodarzy Jacek Zieliński, który na konferencji prasowej nie szczędził wiślakom pochwał. - Wisła ma bardzo utalentowany zespół. Od innych ligowych drużyn różni się tym, że postawiła na doświadczenie. Sprawdzonych ludzi, którzy grali już wiele meczów o stawkę i z niejednego pieca chleb jedli. To przynosi efekty: Wisła jest konsekwentna, pewna siebie, zawodnicy nie tracą głowy w trudnych momentach. Na chwilę obecną dysponuje chyba największym potencjałem piłkarskim w Polsce – mówił.

Bez wątpienia najjaśniejszym punktem „Białej Gwiazdy” jest izraelski pomocnik, Maor Melikson. Błyszczał w lidze, zabłyszczał także w pucharowym starciu z Liteksem Łowecz, strzelając w Krakowie dwie bramki. Nic więc dziwnego, że szkoleniowiec polonistów i jemu poświecił kilka słów. - To bardzo dobry zawodnik, który robi wyraźną różnicę. Jakość jego gry jest olbrzymia i choćby po meczu z Liteksem widać, że jest motorem napędowym i w dużej mierze decyduje o ofensywie Wisły. Myślę, że byłby wzmocnieniem w każdej polskiej drużynie, bez względu na sytuację. Każdy trener marzy o zawodniku, który jest w stanie rozstrzygnąć losy meczu – komplementował Zieliński.

Także trener Wisły skomentował najbliższego przeciwnika swojego zespołu. - Celem Polonii w tym sezonie jest zdobycie mistrzostwa, więc na pewno przystąpi do pojedynku z nami w pełni skoncentrowana. Co prawda warszawski zespół sprzedał przed sezonem kilku niezłych piłkarzy, ale w ich miejsce pozyskał też dobrych zawodników – powiedział Holender.

Robert Maaskant zaznaczył również, że dobrze pamięta ostatni bój jego podopiecznych, jaki stoczyli z Polonią. - Nie zapomnieliśmy o tej porażce w ostatnim meczu ubiegłego sezonu. Jednak wtedy my graliśmy na 60 procent swoich możliwości, a nasi rywale na ponad 100. Nie zmienia to faktu, że w sobotę czeka nas jeszcze trudniejszy mecz niż ten z Widzewem (1:1) przed tygodniem – mówił.

Dobrą wiadomością dla obu szkoleniowców jest to, że będą mogli oni skorzystać ze zdecydowanej większości swoich zawodników. W drużynie gospodarzy zabraknie jedynie zmagającego się z kontuzją Macieja Sadloka. Natomiast w zespole Maaskanta nie zobaczymy Marko Jovanovica, który nie może grać w lidze do września z powodu zawieszenia przez serbską federację. W każde meczowej nie znalazł się również Rafał Boguski.

Dodatkowym smaczkiem tego meczu będzie bez wątpienia fakt, że przeciw swemu byłemu klubowi, Wiśle Kraków, zagra dwóch zawodników, obecnie obrońców „Czarnych Koszul”. Adam Kokoszka oraz Marcin Baszczyński, czyli prawdziwa legenda zespołu z Grodu Kraka. Przy Reymonta spędził dziewięć lat życia, regularnie występując w pierwszej jedenastce i stając się ulubieńcem krakowskich kibiców. Jednak na boisku nie będzie miejsca na sentymenty i piłkarze z pewnością będą chcieli przypomnieć się fanom „Białej Gwiazdy” i byłemu pracodawcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24