[cs]
Adam Nawałka konsekwentnie stara się testować formację z trzema obrońcami. Tak też było w Gdańsku, bo znowu zobaczyliśmy biało-czerwonych w ustawieniu 3-4-3, tak jak to było w spotkaniu z Urugwajem. Brak gwiazd reprezentacji, jak Kamil Glik, Michał Pazdan, Łukasz Piszczek, Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki, Arkadiusz Milik, no i przede wszystkim Robert Lewandowski, musiał się odbić na grze biało-czerwonych.
- Ten mecz jest pożyteczny i da nam dużo materiału szkoleniowego - powtarzał jak mantrę przed meczem Nawałka.
Pytanie tylko, co takie spotkanie może wnieść do przygotowań do mundialu, skoro reprezentacja nigdy więcej nie zagra w takim składzie. Trudno oceniać poszczególnych zawodników, którzy nie mieli okazji zagrać, mając u siebie lepszych partnerów. Trudno jednoznacznie podsumować system gry na trzech obrońców skoro na mistrzostwach świata będą inni wykonawcy.
Polacy słabo weszli w mecz z Meksykiem, ale trudno było oczekiwać cudów, zwłaszcza że selekcjoner dość mocno zamieszał składem. Ostatecznie na ławce rezerwowych usiedli Jakub Błaszczykowski i Mariusz Stępiński, a szansę od pierwszej minuty dostali Tomasz Kędziora i Jakub Świerczok. Brak najlepszych polskich piłkarzy musiał odbić się na frekwencji, a na trybunach Stadionu Energa Gdańsk zasiadło tylko 32 736 widzów. Do kompletu sporo zabrakło, ale wpływ miał taki, a nie inny skład i wysokie ceny biletów na spotkanie towarzyskie.
Trudno było oczekiwać po naszych zawodnikach składnych akcji. Wyraźnie brakowało zagrożenia, a z przodu aktywni starali się być Maciej Makuszewski i Maciej Rybus. Próbkę umiejętności pokazywał także Piotr Zieliński, choć w pierwszej połowie powinien strzelić gola, kiedy dostał świetne podanie od Rybusa. Jeszcze gorzej wyglądała gra biało-czerwonych w defensywie. Kiedy tylko Meksykanie zaatakowali bardziej zdecydowanie, to robił się pożar w okolicach pola karnego naszej reprezentacji.
Kompletnie zagubieni byli Thiago Cionek i Jarosław Jach. W 13 minucie właśnie splot błędów formacji obronnej doprowadził do tego, że w sytuacji bramkowej znalazł się Raul Jimenez i silnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Wojciechowi Szczęsnemu. Poza golem i dwoma, trzema sytuacjami bramkowymi brakowało jednak dynamicznych akcji z obu stron i patrząc na poczynania piłkarzy - głównie w biało-czerwonych strojach - trudno było uwierzyć, że grają szósty i szesnasty zespół w rankingu FIFA. Meksyk za to szybko strzelił gola i pokazał się w Gdańsku jako zespół dojrzały i bardzo dobrze zorganizowany, chociaż też nie zagrał w najsilniejszym składzie.
Drugą połowę biało-czerwoni zaczęli od strzałów Rybusa i Karola Linettego i na tym skończył się ofensywny zapał. Grę naszego zespołu ożywiło nieco wejście Rafała Wolskiego. To dla niego siódmy występ w pierwszej reprezentacji i trzeci jako piłkarza Lechii Gdańsk. Wolski kilka razy próbował szarpnąć grę, próbował dogrywać piłkę kolegom i po faulu na nim były rzuty wolne dla naszego zespołu. To jednak nie przyniosło żadnych efektów i Polacy zasłużenie przegrali z Meksykiem.
Po końcowym gwizdku sędziego biało-czerwonych żegnały gwizdy kibiców. Gorsze nastroje niż w Gdańsku panowały jednak w Mediolanie, gdzie Włosi tylko zremisowali ze Szwedami 0:0 w rewanżowym meczu barażowym i nie pojadą na mundial.
Artur Boruc: Poryczałem się dzień wcześniej, dlatego nie wpadłem w spazmy schodząc z boiska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?