Polskie mundiale: w 2018 roku powtórka z przykrej przeszłości

Maciej Białek, PAP
Kamil Grosicki i kapitan Robert Lewandowski
Kamil Grosicki i kapitan Robert Lewandowski Bartek Syta
Występ polskich piłkarzy w mistrzostwach świata 2018 w Rosji nie różnił się od mundiali 2002 i 2006. Znów porażki w dwóch pierwszych meczach i szybki koniec złudzeń. Tym razem jednak zawód był większy - przecież w 2016 roku drużyna Adama Nawałki dotarła do ćwierćfinału Euro.

Historyczne zwycięstwo nad Niemcami 2:0 w Warszawie w październiku 2014 roku w eliminacjach mistrzostw Europy i udany występ w turnieju we Francji dwa lata później - biało-czerwoni odpadli w ćwierćfinale po rzutach karnych z późniejszym triumfatorem Portugalią - pozwalały coraz mocniej wierzyć w podopiecznych Nawałki.

Atutem tamtej reprezentacji były powtarzalność, wypracowane schematy i niemal żelazny skład. Wiadomo było, że Polska gra w ustawieniu 4-4-2, a podstawową jedenastkę można było wytypować bez kłopotu przed każdym meczem. Jeżeli później kontuzję leczył Arkadiusz Milik, stosowano z reguły wariant 4-2-3-1.

Ćwierćfinał Euro 2016, który miały być początkiem tłustych lat reprezentacji Polski, okazał się jej zmierzchem, przynajmniej w takim składzie osobowym. Przewidywalność kadry Nawałki zamieniła się na mundialu w Rosji w chaos.

Bardzo ważna, co pokazały kolejne miesiące, była porażka we wrześniu 2017 roku w eliminacjach MŚ z Danią w Kopenhadze aż 0:4. Z pozoru niezbyt istotna (Polska wciąż prowadziła w grupie), ale ówczesny trener Duńczyków Age Hareide przyznał wtedy, że wiedział, jak rozpracować polski zespół.

Wkrótce potem Nawałka, aby nie być łatwym do rozszyfrowania, zaczął próbować nowe ustawienie – z trójką środkowych obrońców. Eksperymentował już w listopadowych meczach z Urugwajem i Meksykiem, kontynuował poligon doświadczalny przed mundialem, ale – jak pokazały mecze MŚ – nie zdążył. Na dodatek nie pomagały mu kontuzje, zwłaszcza Kamila Glika, który nie zagrał w pierwszym meczu na mundialu, a w drugim wszedł w końcówce.

W Rosji we wszystkich spotkaniach Polski w grupie H – przegranych 1:2 z Senegalem i 0:3 z Kolumbią oraz wygranym na koniec na pocieszenie 1:0 z Japonią - rotacji było wiele, zmieniano również ustawienie w trakcie gry (z Senegalem). Selekcjoner próbował reagować po pierwszej porażce, dokonał czterech zmian personalnych przed starciem z Kolumbią, ale zespół nie funkcjonował prawidłowo, a rywale z rozpracowaniem biało-czerwonych nie mieli problemu.

Inna sprawa, że z Senegalem działy się rzeczy kuriozalne. Pierwsza bramka na stadionie Spartaka Moskwa padła po tym, jak piłka po strzale Idrissy Gueye odbiła się od Thiago Cionka i wpadła do siatki obok zdezorientowanego Wojciecha Szczęsnego.

"Stało się najgorsze, co może się stać na mistrzostwach świata – czyli kontuzja albo samobój. Niestety, przytrafiło mi się to drugie. Starałem się asekurować Wojtka. Rywal nie uderzył dokładnie, nie zdążyłem położyć nogi idealnie. No i stało się" - przyznał po meczu załamany Cionek.

W 60. minucie Polacy popełnili bardzo kosztowny błąd. W stronę własnej bramki piłkę wycofał Grzegorz Krychowiak, ale nie zauważył wbiegającego na murawę, a opatrywanego wcześniej Mbaye Nianga. Nie widział go również, przynajmniej początkowo, Jan Bednarek. Napastnik rywali przejął piłkę, wyprzedził Bednarka, minął wybiegającego poza pole karne Szczęsnego i bez trudu trafił do pustej bramki.

Drużynę Nawałki stać było jedynie na honorowe trafienie Krychowiaka w końcówce meczu.

Kolejne spotkanie, z Kolumbią w Kazaniu, było więc dla biało-czerwonych meczem o wszystko. Na boisku niepodzielnie rządzili jednak piłkarze z Ameryki Południowej. Zwyciężyli 3:0, a gole strzelili kolejno Yerri Mina, Radamel Falcao i Juan Cuadrado.

Sprawdził się zatem doskonale znany w XXI wieku schemat mundialowy - mecz o punkty, mecz o wszystko i mecz o honor.

Ten ostatni biało-czerwoni wygrali w Wołgogradzie z Japonią 1:0 dzięki bramce Bednarka, ale spotkanie zakończyło się dużym niesmakiem.

Japończycy – choć przegrywali 0:1 – około 10 minut przed końcem przestali atakować, a wkrótce, wygwizdywani coraz głośniej przez kibiców, zaczęli tylko podawać sobie piłkę na własnej połowie. Wynik rozgrywanego w tym samym czasie meczu Senegalu z Kolumbią (0:1) dawał im awans z drugiego miejsca do 1/8 finału i nie chcieli ryzykować, również z uwagi na żółte kartki. Tylko dzięki klasyfikacji zwanej... fair play okazali się bowiem lepsi od zespołu z Afryki. Z kolei podopieczni Nawałki - zadowoleni skromnym prowadzeniem - w ogóle nie atakowali Japończyków, stali na swojej połowie.

Zagraniczni dziennikarze i eksperci skrytykowali wówczas pasywną postawę obu drużyn. Końcówkę meczu nazwano "farsą".

"Co za ironia - Japonia jest wyżej w tabeli dzięki regule +fair play+, mimo że rozegrała najmniej sportowe 10 minut na tym mundialu. Gratulacje, FIFA, gratulacje" - napisał relacjonujący ten mecz jeden z brytyjskich dziennikarzy.

Najbardziej szkoda było mającego wówczas 100 występów w kadrze Jakuba Błaszczykowskiego, który przez kilka minut czekał w strefie zmian na wejście na boisko, lecz nie było żadnej przerwy w grze...

Biało-czerwoni z dorobkiem trzech punktów zajęli ostatnie miejsce w grupie H.

Mundial w Rosji sprawił, że bardzo szanowany przez media i kibiców Nawałka nagle stał się człowiekiem niechcianym w polskim futbolu. Zaczęto pisać o tym, że pogubił się w kadrowych wyborach, wybrał złą taktyką, a piłkarze nie rozumieli jego poleceń.

Przed turniejem w Rosji obawiano się, że w lipcu ktoś z możnych futbolu "podkupi" polskiego selekcjonera. Po odpadnięciu Polaków wystarczyło jednak poczytać fora internetowe, żeby przekonać się, jak wiele zmieniło się w ciągu trzech tygodni...

Już po spotkaniu z Kolumbią Nawałka, którego kontrakt był ważny do końca MŚ, poinformował, że oddaje się do dyspozycji zarządu PZPN. Później spotkał się z ówczesnym prezesem Zbigniewem Bońkiem i ostatecznie poinformowano, że dojdzie do zmiany selekcjonera. Nowym został w lipcu 2018 roku Jerzy Brzęczek.(PAP)
bia/ pp/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gol24.pl Gol 24