Spotkaniu atrakcyjności dodaje fakt, że będzie to pierwszy mecz prowadzony przez tymczasowego, nowego trenera Podbeskidzia, Tomasza Świderskiego.
Przed spotkaniem większość kibiców "Górali" zastanawia się, czego z zespołem może dokonać do niedawna trener drugiej drużyny, czego nie dokonał urlopowany Marcin Brosz? Okazja do tego będzie już w środę o godzinie 17.
W dotychczasowych potyczkach lepiej prezentowali się "Górale" zdobywając w 6 spotkaniach 4 zwycięstwa, 1 remis i tylko raz schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami. Jednak w obecnym sezonie, ciężko o jakiekolwiek przewidywania. Zespół GKS Katowice złożony z mieszanki rutyny z młodością spisuje się w lidze nad wyraz dobrze, zajmując 10 pozycję mimo że przed sezonem większość skazywało ich na walkę o utrzymanie.
Podbeskidzie miało wysokie aspiracje, członkowie zarządu, jak i piłkarze głośno mówili o szansie awansu, zamiast tego, Bielszczanie kontynuują passę 3 niewygranych u siebie meczy i tylko punkt odgradza ich od strefy spadkowej. Mecz, w którym jak w piosence „wszystko się może zdarzyć” z pewnością ma też drugie dno, a mowa oczywiście o autonomicznej przynależności do tego samego województwa. Mimo że Bielszczanie określają się mianem "Górali" jednocześnie rezygnując z śląskiej przynależności, to jednak mecze tego samego regionu elektryzują zarówno piłkarzy jak i kibiców podwójnie.
Punktów potrzebują przed tym spotkaniem obie drużyny zatem zapowiada się ostra walka i nie odpuszczanie do ostatniej minuty, a remis nie zadowala żadnej ze stron.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?