Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiew świeżości i młodzieńczej fantazji w ekstraklasie? To mrzonka!

Jacek Czaplewski
Ze stawianiem na młodzież nie jest do końca tak, jak przedstawiają to telewizyjni eksperci. Boom na juniorów nie nastąpił, choć rynek finansowy wymógł na wielu klubach łatanie nimi dziur. Ilu młodzieżowców powąchało murawę w 2. kolejce T-Mobile Ekstraklasy?

Okazuje się, że niewielu. Naliczyliśmy raptem jednego siedemnastolatka, czterech osiemnastolatków, dwóch dziewiętnastolatków i dziewięciu dwudziestolatków. Dużo większym zaufaniem obdarzono natomiast tych, którzy w tym roku kończą (bądź ukończyli) 21 lat. Ich pojawiło się nieco więcej, bo piętnastu. Wynik to jednak mizerny, choć większość trenerów zapewniała przed sezonem, że ulegnie młodzieńczej fantazji i odmłodzi swoje zespoły. Dlaczego szkoleniowcy wciąż obawiają się stawiania na młodych? Zazwyczaj słyszymy z ich ust te same argumenty. Nastolatkowie wyraźnie odbiegają od doświadczonych ligowców, a presja wyniku ze strony kibiców i mediów jest na tyle wysoka, że nie warto podejmować ryzyka.

Przykład Arkadiusza Milika z Górnika Zabrze zaprzecza i jednemu i drugiemu. Osiemnastolatek wygrał rywalizację w składzie ze starszym od siebie kolegą, Przemysławem Oziębałą. W oczach fanów zyskał natomiast trener Adam Nawałka, który małymi kroczkami wprowadza Milika do składu. Efekt? Cztery trafienia w zeszłym sezonie i dwa w obecnym, awans z reprezentacji U-19 do U-21, pozytywne opinie ze strony dziennikarzy i byłych snajperów. Milik to jednak odosobniony przypadek.

Zerknijmy okiem na średnią wieku poszczególnych drużyn w 2 kolejce T-Mobile Ekstraklasy:

Widzew Łódź 24,5
Jagiellonia Białystok 25,0
Lechia Gdańsk 25,2
Polonia Warszawa 25,9
Górnik Zabrze 26,1
Zagłębie Lubin 26,6
Pogoń Szczecin 28,3
Lech Poznań 27,1
Piast Gliwice 27,2
GKS Bełchatów 27,3
Śląsk Wrocław 27,5
Podbeskidzie Bielsko-Biała 28,2
Legia Warszawa 28,3
Ruch Chorzów 28,5
Wisła Kraków 29,0
Korona Kielce 29,8

Tylko Widzew Łódź może poszczycić się średnią poniżej 25 roku życia i tylko jego trener, Radosław Mroczkowski wprowadził na boisko siedemnastolatka, Mariusza Stępińskiego. W wieku Stępińskiego, w dorosłej piłce debiutowali choćby Mirosław Szymkowiak, Sebastian Mila, czy Marek Saganowski. - Utalentowany chłopak musi poczuć na własnej skórze rangę gry w pierwszym zespole – mówił w wywiadzie dla Ekstraklasa.net trener reprezentacji U-19, Janusz Białek. Trenerzy wciąż jednak podchodzą do młodzieżowców na zasadzie: "Zaczekaj pół roku, jeszcze masz czas, dojrzej trochę w Młodej Ekstraklasie”. Czas jednak cholernie szybko odpływa, a talenty giną, bo nigdy nie dano im prawdziwego kredytu zaufania. Ile więc zaprzepaszczono perełek przez trenerską bojaźliwość? Ilu przepadło nam przyszłych Błaszczykowskich i Lewandowskich? Aż strach pomyśleć…

Jednym z pomysłów na poprawę tej sytuacji wydaje się być wprowadzenie przepisu obligującego drużyny ekstraklasowe do wystawienia w składzie przynajmniej jednego młodzieżowca. Taki warunek obowiązuje obecnie w pierwszej lidze. Z początku podchodzono do tego z dużym sceptycyzmem. Czas pokazał jednak, że dzięki temu kilku młodych, zdolnych piłkarzy wypłynęło na szersze wody. Gdyby taki zapis obowiązywał aktualnie w T-Mobile Ekstraklasie, to dwa z ośmiu meczów drugiej kolejki, zakończyłoby się walkowerami z uwagi na brak wymaganego zawodnika (Zagłębie Lubin – Piast Gliwice, Śląsk Wrocław – Korona Kielce). Szanse na przyjęcie uchwały dotyczącej gry minimum jednego młodzieżowca są bliskie zera, bowiem w żadnej mocniejszej lidze taki zapis nie istnieje, więc trudno byłoby go przeforsować w europejskiej centrali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24