- Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek rundy wiosennej w naszym wykonaniu - mówi Tomasz Salski, prezes ŁKS Łódź. - Wiadomo jakie są oczekiwania w stosunku do drużyny. Słabszej postawy zespołu nie tłumaczy fakt, iż nie gramy w rytmie meczowym. Wszystkie zespoły tak mają. Nie mam pojęcia co jest przyczyną słabego startu drużyny. Na ocenę postawy zespołu jeszcze poczekajmy.
Dodaje, że do rozegrania jest jeszcze 13 spotkań. - Proszę zauważyć, że jesienią w meczach z Gryfem Wejherowo i GKS Jastrzębie zdobyliśmy dwa punkty. Teraz w spotkaniach z tymi zespołami mamy punkt mniej. Liczę na pełną pulę w zaległych spotkaniach ze Stalą Stalowa Wola i MKSKluczbork. Z tym drugim zespołem gramy już w środę i będzie to bardzo trudne spotkanie. MKS rozbił niedawno, nie pokonał, ale rozbił Radomiaka, 3:1 - mówi Tomasz Salski.
- Siedzi we mnie przegrany mecz z Jastrzębiem. Straciliśmy gola z rzutu karnego na początku meczu. Potem gospodarze cofnęli się, nie pokazując, poza wrzutkami w nasze pole karne, nic wielkiego. Gorzej, że my nie potrafiliśmy kreować sytuacji. W dwóch wiosennych meczach nie strzeliliśmy ani jedneo gola. Uważam jednak, że awans do pierwszej ligi rozstrzygnie się w połowie maja. Jeśli chodzi o sztab szkoleniowy, to pamiętam, że po pierwszych jesiennych meczach pojawiały się głosy, tak jak i teraz, że trzeba coś zmienić.To tylko spekulacje. Naprawdę nie ma tematu zmiany sztabu szkoleniowego. Mało tego nie wywieramy na trenerów nacisku - żadnego - kwituje Tomasz Salski, prezes ŁKS Łódź.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?