Prezes ŁKS Tomasz Salski o unieważnieniu rozgrywek, co nie podoba się prezes Widzewa Martynie Pajączek

Prezes ŁKS Tomasz Salski odniósł się do trzech wariantów zakończenia sezonu. Pierwszy to uznanie ostatnich tabel, drugi – unieważnienie rozgrywek, trzeci – powiększenie ligi.

– Jako ełkaesiak jestem za drugim lub trzecim wariantem, ale najbliższy jest ten drugi – mówił prezes Tomasz Salski. – Regulamin ekstraklasy mówi wprost: w trakcie rozgrywek nie można go zmieniać. Koniec i kropka. Jest inna jeszcze ważniejsza sprawa. Nad klubami jest miecz w postaci komisji licencyjnej. Jak dyrektorzy finansowi mają stworzyć budżety. Nie sądzę, że sytuacja jeśli chodzi o epidemię diametralnie się zmieni. Jakie liczby przedstawić? Dlatego mówię o unieważnieniu rozgrywek w ekstraklasie, I i II lidze.

Prowadzący Piotr Krawczyk ujawnił, że to stwierdzenie prezesa ŁKS jest diametralnie inne od stanowiska prezes Widzewa Martyny Pajączek, bo jeśli doszłoby do umorzenia, Widzew startuje od zera.

- Sądzę, że dogadałbym się jako ełkaesiak z Martyną, bo wariant trzeci, czyli powiększenie ligi, dla mnie też jest do przyjęcia - odparł Tomasz Salski.

Prezes ŁKS mówił też o konieczności płacenia zawodnikom. – W tych warunkach są takie prawne rozważania, że dzisiaj kluby w ogóle mogłyby nie płacić piłkarzom, ponieważ to nie z winy klubów piłkarze nie rozgrywają meczów – mówił sternik ŁKS. – To radykalne rozwiązanie, my jesteśmy odpowiedzialni za naszych piłkarzy. Mówi się o obniżce o 50 procent na czas epidemii.

W programie ujawniono pomysł Filipa Keniga, szefa Łódzkiej Rady Sportu. Mówił, że środki dla klubów na wynajem obiektów, które nie zostaną wykorzystane powinny do tych klubów wrócić. Jak wyjaśnił dyrektor wydziału sportu UMŁ Marek Kondraciuk, te środki zostaną w budżecie na sport na drugie półrocze. ą