Prezes ŁZPN wierzy w trzy wiosenne awanse (WYWIAD)

Dariusz Piekarczyk
Rozmowa z Adamem Kaźmierczakiem, prezesem Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.

Fajnie się to wszystko ułożyło po meczach jesiennych. ŁKS ma szansę na awans do Lotto Ekstraklasy, a Widzew i PGE GKS Bełchatów do I ligi. Jak Pan to widzi?
Chciałbym, żeby nasze zespoły w kolejnym sezonie grały w wyższych klasach rozgrywkowych. Po jesiennej części rozgrywek uważam, że jest na to realna szansa. W pierwszej lidze ŁKS ma przecież tylko jeden punkt straty do miejsca premiowanego awansem do ekstraklasy, a w drugiej lidze Widzew zajmuje lokatę dającą awans, zaś PGE GKS od tego celu dzielą zaledwie dwa oczka. Przed decydującą częścią sezonu cała trójka ma więc znakomitą pozycję wyjściową. Wierzę, że nasze zespoły dobrze przepracowały okres przygotowawczy i w tę krótką wiosnę od razu wejdą na wysokich obrotach. Jeśli tak się stanie, to po zakończeniu sezonu będziemy świętować trzy awanse.

Co pan sądzi o transferach dokonanych przez ŁKS i naszych drugoligowców?
Zawsze podkreślam, że do oceny transferów potrzebny jest czas. Sport to wyjątkowo kapryśna i nieprzewidywalna dziedzina życia, a piłka nożna nie jest tu wyjątkiem. Stare maksymy mówią o tym, że nazwiska nie grają, a każdy zawodnik jest tak dobry, jak jego ostatni mecz. I trudno się z tym nie zgodzić. Są gracze, którym nic nie przeszkadza i praktycznie przez całą karierę grają na równym poziomie. Niejednokrotnie jednak piłkarze będący na tak zwanym topie, po zmianie barw klubowych nie mogą się odnaleźć i z dnia na dzień niemal zapominają, jak się gra w piłkę. Są również odmienne przypadki i zawodnicy, na których nikt wcześniej nie liczył stają się nagle gwiazdami ligi. W futbolu nie ma reguł. W miarę rzetelnie zimowe ruchy transferowe w naszych klubach będziemy mogli podsumować po zakończeniu tej krótkiej wiosny. Mam nadzieję, że będą to oceny pozytywne, a nowe nabytki okażą się wzmocnieniami, a nie uzupełnieniami składów. Osobiście najbardziej cieszy mnie jednak fakt, że przed wznowieniem rozgrywek w naszych klubach nie było rewolucji kadrowych. Jednym z najważniejszych czynników w walce o najwyższe cele jest bowiem stabilizacja. Systematycznie wymieniając najsłabsze ogniwa osiągnie się znacznie więcej, niż zmieniając co rundę większość zespołu.

Które drużyny, Pana zdaniem, będą głównymi rywalami ŁKS oraz Widzewa i GKS w walce o awans?
W takich dywagacjach trudno być oryginalnym. Do drugiej części rozgrywek w roli zdecydowanego faworyta w pierwszej lidze przystępuje Raków Częstochowa, który nad drugą w tabeli Sandecją Nowy Sącz ma aż dziesięć punktów przewagi. To solidna zaliczka, dająca liderowi spory komfort. Oprócz Rakowa ekstraklasowe aspiracje zgłaszają również Stal Mielec i Podbeskidzie Bielsko-Biała. To z pewnością będą główni rywale ŁKS. W drugiej lidze oprócz Radomiaka i Elany Toruń plany Widzewa i PGE GKS z pewnością będzie próbował pokrzyżować Górnik Łęczna. To jednak tylko teoretyczne rozważania, nie można lekceważyć żadnego rywala.

W Widzewie mamy nowego prezesa. Co Pan sądzi o zmianach w zarządzie klubu?
Bardzo się cieszę, że w Widzewie znów jest obsadzone najważniejsze stanowisko. Na dłuższą metę działalność bez prezesa nie jest bowiem dobrym rozwiązaniem. Na szczęście ta tymczasowość już się skończyła. Funkcję sternika powierzono panu Jakubowi Kaczorowskiemu, któremu życzę samych sukcesów. Osobiście nie miałem jeszcze okazji się z nim spotkać, jednak mam nadzieję, że w najbliższym czasie będziemy mieli okazję dłużej porozmawiać.

Nie uważa Pana, że trochę za mało mamy w łódzkich drużynach piłkarzy z Łodzi?
Jako prezes ŁZPN na pewno byłbym dumny, gdyby nasze zespoły odgrywały czołowe role w ekstraklasie i miały w składach wyłącznie graczy z Łodzi i regionu łódzkiego. To jednak abstrakcyjna sytuacja. O tym, jak zmieniły się piłkarskie realia kadrowe możemy się przekonać oglądając chociażby mecze ligi angielskiej, w której kluby mają w składach więcej obcokrajowców, niż rodzimych piłkarzy. Uzupełnianie składów zawodnikami z zewnątrz jest nieuniknione i ta tendencja dotyczy praktycznie wszystkich poziomów rozgrywkowych. Nasze kluby nie są tu wyjątkami. Mnie cieszy jednak fakt, że ostatnio coraz więcej wychowanków i graczy z regionu trafia do naszych zespołów. W pierwszoligowej kadrze ŁKS jest w tej chwili bodaj sześciu wychowanków i dodatkowo kilku graczy z regionu. Paru łodzian jest też w Widzewie, a w PGE GKS ponad dziesięciu zawodników urodziło się w Bełchatowie. Piłkarze z regionu łódzkiego są więc obecni w naszych klubach. Może jeszcze nie na taką skalę jakbyśmy chcieli, ale od czegoś trzeba zacząć.

Przed nami wielkie wyzwanie. To właśnie na boiskach naszego regionu będą rozgrywane kluczowe mecze mistrzostw świata do lat 20.
To największy i najważniejszy turniej, który zagości na naszym terenie. Jesteśmy dumni z faktu, że Łódź będzie główną areną trzeciej pod względem ważności imprezy organizowanej przez śiawtową federację piłkarską. To wielkie wyróżnienie i zarazem ogromna odpowiedzialność. Jestem jednak przekonany, że sprostamy wyzwaniu i tegoroczne MŚ U-20 okażą się sukcesem sportowymi i organizacyjnym. W Łodzi odbędzie się aż 10 spotkań, w tym te najważniejsze z udziałem reprezentacji Polski oraz finał. W meczach grupowych kadra prowadzona przez Jacka Magierę na stadionie przy al. Piłsudskiego zmierzy się z Kolumbią (23 maja), Tahiti (26 maja) i Senegalem (29 maja). Będziemy tu mogli również obejrzeć trzy mecze grupy C, a także dwa spotkania 1/8, jeden ćwierćfinał i finał. Mam nadzieję, że na wszystkich spotkaniach trybuny będą pełne. Dla wielu kibiców może to być bowiem jedyna w życiu okazja do obejrzenia na żywo następców Diego Maradony i Lionela Messiego, którzy swego czasu również grali w mistrzostwach świata do lat 20. Bilety są już w sprzedaży, a ceny naprawdę przystępne. Najtańsze wejściówki kosztują 10 zł, więc każdy może sobie pozwolić na ich zakup. Na pewno będą to dobrze zainwestowane pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prezes ŁZPN wierzy w trzy wiosenne awanse (WYWIAD) - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24