Zadłużenie Niebieskich wynosi 36 mln zł, a klub musi do 15 maja spłacić zaległości wobec piłkarzy, ZUS i Urzędu Skarbowego, bo inaczej nawet jeśli sportowo utrzyma się w Ekstraklasie to nie dostanie licencji na grę w niej w przyszłym sezonie.
– Jestem po wielogodzinnych rozmowach z miastem. Jestem gotów wystąpić na czwartkowej sesji Rady Miasta i przekonywać radnych do wsparcia miasta. Tak naprawdę w tej chwili na placu boju zostało tylko dwóch udziałowców - ja i miasto. Miasto w ubiegłym roku pożyczyło Ruchowi 18 mln zł, a ja zabezpieczałem część tej pożyczki swoim majątkiem i zaangażowałem pieniądze w zakup akcji. Jeśli teraz przegramy to wszyscy na tym stracimy, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest ratowanie Ruchu, bo jeśli teraz popełnimy błąd, to może on się nam odbijać czkawką przez wiele lat. Zapewniam, że pieniądze zainwestowane w klub nie zostaną zmarnowane – stwierdził Paterman.
Nowy prezes Ruchu chciałby wyemitować nową pulę akcji za sumę 17,8 mln zł, bo jak twierdzi 2-3 milionowe kroplówki nie mają już sensu. Nie wiadomo jednak kto miałby je kupić. Prezydent Chorzowa Andrzej Kotala zadeklarował, że miasto jest w stanie wydać na ten cel w tym roku najwyżej 3 mln zł, a Paterman na spotkaniu z radnymi Komisji Sportu mówił, że sam jest w stanie kupić akcje za 8 mln zł.
– Miasto jest klubowi potrzebne, bo stanowi dowód na rzetelności i przejrzystość naszych działań. Prowadzimy rozmowy z wieloma sponsorami, którzy na razie czekają na to, czy Ruch dostanie licencję. Wszyscy podkreślają, że klub wspierany przez miasto jest dla nich bardziej wiarygodny – dodał Paterman, któremu do współpracy z Ruchem udało się namówić dealera Toyoty Czajka-Auto i firmę medyczną BetaMed.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
