Probierz podwójnej korony pewnie nie zdobędzie, ale z Lechii wyciśnie tyle, ile się da (KOMENTARZ)

Jacek Czaplewski
Michał Probierz
Michał Probierz Łukasz Kasprzak
Michał Probierz zaczął pracę w Lechii Gdańsk z przytupem. W lidze jeszcze nie przegrał (trzy zwycięstwa i dwa remisy), a w sparingu przystopował FC Barcelonę. Jego zespół potrafi zagrać i twardo, i z pomysłem, za co zresztą zbiera zasłużone pochwały.

W zasadzie trudno się o cokolwiek przyczepić do Probierza. Bronią go wyniki i styl, jaki wpaja w głowy swoich podopiecznych. Jest cholernie ambitny, lubi wygrywać. Mam wrażenie, że właśnie w sferze mentalnej odbudował tych zawodników, którzy jeszcze nie tak dawno, za kadencji Bogusława Kaczmarka, co drugi-trzeci mecz psuli w ostatnim kwadransie. Oni teraz wyglądają inaczej; są skoncentrowani, nabuzowani, są przedłużeniem tych pozytywnych wariactw, które przy linii bocznej co mecz demonstruje Probierz. No i potrafią zagrać dla oka - bez względu na to, kto staje po drugiej stronie boiska. Wystarczy przypomnieć bramkową akcję Piotra Grzelczaka z meczu z Barceloną, czy wspaniałą wymianę piętkami Daisuke Matsuiego z Pawłem Buzałą, po której to „Buzi” ustalił wynik spotkania z Cracovią. Wczoraj natknąłem się na wyjątkową celną opinię o Lechii: „Legia grała drugim garniturem, Barcelona trzecim, ale to Lechia, nie zważając na cudze garnitury, grała w smokingu pod elegancką muszką”.

Najbardziej imponuje jednak trzeźwe podejście Probierza do futbolu. Stawia na młodych (18-latkowe Dawidowicz i Frankowski oraz 20-latek Pazio grają regularnie), a tych starszych, od których wymaga się najwięcej, potrafi przypiłować wtedy, kiedy spuszczają z tonu. Matsuiego nie bał się posadzić na ławkę po słabym meczu z Jagiellonią Białystok, a przed Mateuszem Machajem od razu postawił warunek; nie będziesz u mnie grać, więc albo idziesz na wypożyczenie, albo zsyłam Cię do rezerw. Probierz wie, że może sobie pozwolić na rządy twardą ręką, bo – jak powiedział jego podopieczny, Pietrowski – jest przywódcą Lechii, a piłkarze jego podwładnymi. W Wiśle Kraków, a tym bardziej w greckim Arisie Saloniki, tego komfortu nie miał.

Lechia lideruje w lidze, a w Pucharze Polski awansowała do 1/8 finału. Z przedsezonowych zapowiedzi Probierza o zdobyciu mistrzostwa trochę kpiliśmy. Ale skoro takie słowa mobilizują piłkarzy, to czemu niby nie miałby tak do nich mówić? Lechia oczywiście nie jest tak silna kadrowo, jak Legia, Lech, czy Śląsk. Nie stać ją też na transfery gotówkowe (Probierz stwierdził, że kiedy mają do wydania 5 złotych, to robią wszystko, by wydać 4,90), a z walki o mistrza pewnie prędzej, czy później się wypisze. Nie ma to jednak znaczenia, bo cele przed tą drużyną nie są aż tak wygórowane.

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24