Proszowianka pokonała Prądniczankę i wróciła na fotel lidera

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Kamil Mach (z prawej) w końcówce osłabił drużynę
Kamil Mach (z prawej) w końcówce osłabił drużynę Aleksander Gąciarz
W meczu piątek kolejki krakowskiej okręgówki piłkarze Proszowianki pokonali na własnym boisku Prądniczankę 2:0 (1:0).

Trener gospodarzy zmodyfikował skład i ustawienie drużyny pod kątem przeciwnika. Konkretnie pod wysokiego i bramkostrzelnego Ouattarę Vierę. Zadanie utrudniania mu życia otrzymał debiutujący w wyjściowym składzie Sebastian Gorczyca. I młody zawodnik Proszowianki spisał się bez zarzutu, bo czarnoskóry piłkarz praktycznie ani raz nie zagroził bramce miejscowych. - Nie możemy skupiać się tylko na sobie. Musimy czytać grę naszych rywali. A Sebastian przekonał mnie do siebie swoją pracą na treningach – ocenił trener Mariusz Szarek.

Bardzo długo wydawało się, że to będzie mecz bez historii i emocji. Miejscowi od początku przejęli inicjatywę i już do przerwy mogli zdobyć kilka goli. Przed szansą stawali Paweł Skalski, Paweł Wasilewski (po rzutach rożnych) i Adam Przeniosło. W końcu do siatki trafił płaskim strzałem zza linii pola karnego Jerzy Polański i było to jego pierwsze trafieni dla Proszowianki w oficjalnym meczu. Asystę przy golu zaliczył Bartosz Prochownik.

Druga połowa rozpoczęła się od akcji Kamil Mach – Prochownik – A. Przeniosło, ale ten ostatni uderzył niecelnie. Za chwilę blisko szczęścia pod drugą bramka był Łukasz Paciorek.

Od tego momentu zawodnicy obu drużyn przestali grać w piłkę, a zaczęły się faule, przerwy, przepychanki i dyskusje. Finałem tego chaosu była czerwona kartka dla Kamila Macha, który w odstępie zaledwie dwóch minut zobaczył dwie żółte kartki za dyskusje i faul. W ten sposób kapitan osłabił swoja drużynę i goście spróbowali śmielej zaatakować. Jednak mimo starań praktycznie ani raz nie zagrozili poważnie Dominikowi Zawartce. - Prądniczanka zaczęła grać w piłkę dopiero po naszym osłabieniu. Niepotrzebna czerwona kartka spowodowała, że zrobiło się trochę nerwowo – skomentował trener Szarek.

W końcówce meczu z bardzo dobrej strony pokazał się A. Przeniosło, który praktycznie w pojedynkę starał się odciążać skupionych na defensywie kolegów. Robił to na tyle skutecznie, że w doliczonym czasie wywalczył rzut karny zamieniony na gola przez Wasilewskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Proszowianka pokonała Prądniczankę i wróciła na fotel lidera - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24