Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Jagiellonia - Wisła Płock. Cezary Kulesza: Nikt nie odstawi nogi

(kw)
Wisła Płock i Żółto-Czerwoni będą walczyć do upadłego – uważa prezes Jagiellonii Cezary Kulesza
Wisła Płock i Żółto-Czerwoni będą walczyć do upadłego – uważa prezes Jagiellonii Cezary Kulesza Wojciech Wojtkielewicz
Najpierw wygrajmy swój mecz, który będzie bardzo ciężki, a potem patrzmy na to, co stanie się w Poznaniu. Wiemy, o jak wielką stawkę gramy i wierzę, że każdy z piłkarzy da z siebie wszystko – mówi prezes Jagiellonii Białystok Cezary Kulesza.

By Żółto-Czerwoni sięgnęli po historyczny tytuł mistrza Polski, muszą w niedzielę pokonać Wisłę Płock, a Lech wygrać u siebie z Legią Warszawa. Każdy inny scenariusz daje tytuł ekipie ze stolicy.

– Czy wierzę, w takie zakończenie? Oczywiście! O motywację zawodników z Poznania jestem spokojny. Zewsząd słychać, że Lech zrobi wszystko, by Legia nie świętowała mistrzostwa kraju na jego stadionie. Do tego poznańscy piłkarze mają coś do udowodnienia swoim kibicom – zaznacza prezes Jagiellonii. – Może fakt, że gospodarze zagrają bez większej presji, bo niezależnie od wyniku zajmą trzecie miejsce, pozwoli im zagrać z polotem i zwyciężyć. Ale skupmy się na sobie, żeby nie było czarnego scenariusza, czyli tego, że Lech pokona Legię, a my nie damy rady Wiśle Płock. Wtedy pozostanie bowiem ogromny niedosyt – dorzuca.

Rzeczywiście, trener Ireneusz Mamrot i jego podopieczni powinni skupić się tylko na potyczce z Nafciarzami, bo ta nie będzie łatwa. Wisła wiosną gra świetnie i w razie zapunktowania w Białymstoku awansuje do europejskich pucharów. Podobno władze płockiego klubu ustaliły ogromną premie dla zespołu, w wysokości miliona złotych. Goście z pewnością będą zatem przy Słonecznej walczyć do upadłego.

– Spodziewam się tego, ale jestem pewien, że z naszej strony też nikt nie odstawi nogi. To ostatni mecz, a więc nie ma zagrożenia pauzą za żółte kartki, tylko trzeba iść na całego. Stawka jest przecież ogromna – przekonuje sternik białostockiego klubu.

Wiadomo już, że niedzielny finał sezonu obejrzy przy Słonecznej komplet publiczności, a biletów zabrakło już w poniedziałek. Czynione są już też przygotowania do pomeczowej fety, bo niezależnie od tego, czy będzie tytuł mistrzowski, czy drugie miejsce, powody do satysfakcji w żółto-czerwonym obozie będą ogromne.

– Przyznam szczerze, że liczy się teraz tylko mecz z Wisłą Płock. Reszta jest na dalszym planie. Feta po meczu będzie bardziej spontaniczna i wiele zależy od kibiców – uważa Kulesza. – Ale w mojej ocenie już są wielkie powody do dumy. Kto by pomyślał przed sezonem, że przynajmniej powtórzymy wicemistrzostwo Polski, a może będzie jeszcze lepiej. Cieszę się, że jesteśmy klubem stabilnym i odejście trenera Michała Probierza nie zmieniło naszej mocnej pozycji w ekstraklasie – dorzuca.

Prezes Jagiellonii nie chce się wypowiadać co do transferów przed startem w europejskich pucharach.

– Są zapytania menadżerskie, sondowanie, ale brak konkretów. Na razie skupiamy się na walce o mistrzostwo i to jest najważniejsze – kończy prezes Jagiellonii.

Łukasz Burliga po meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok: Patrzymy tylko na siebie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Przed meczem Jagiellonia - Wisła Płock. Cezary Kulesza: Nikt nie odstawi nogi - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24