Przed meczem Lech - Jagiellonia. Maciej Makuszewski: Kolejorz jest na fali, ale Jaga umie grać z mocnymi przeciwnikami

Wojciech Konończuk
Starcia Lecha z Jagiellonią są zwykle ciekawymi, emocjonującymi spektaklami piłkarskimi. Maciej Makuszewski oczekuje, że podobnie będzie i tym razem.
Starcia Lecha z Jagiellonią są zwykle ciekawymi, emocjonującymi spektaklami piłkarskimi. Maciej Makuszewski oczekuje, że podobnie będzie i tym razem. Adam Jastrzębowski
Szlagierem 8. kolejki PKO Ekstraklasy będzie spotkanie Lech Poznań - Jagiellonia Białystok. W stolicy Wielkopolski lider zmierzy się z mistrzem kraju i to już jest najlepsza rekomendacja dla tej potyczki. - Oczekuję, że będzie to bardzo ciekawe widowisko - mówi grający w przeszłości w obu zespołach Maciej Makuszewski.

Przed przerwą reprezentacyjną znacznie lepiej prezentował się Lech, który co prawda w 2. kolejce dosyć nieszczęśliwie przegrał w Łodzi z Widzewem 1:2, ale potem rozpędził się i wygrał trzy ostatnie spotkania bez straty gola:

  • 1:0 z Zagłębiem Lubin (wyjazd)
  • 2:0 z Pogonią Szczecin (dom)
  • 2:0 ze Stalą Mielec (wyjazd).

- Widać, że zespół z Poznania jest w gazie. Trener Niels Frederiksen znakomicie poukładał i dostosował grę Lecha do potencjału, jakim dysponuje, a wcześniej różnie z tym bywało. Efekty są bardzo dobre - uważa Maciej Makuszewski, który był zawodnikiem Kolejorza w latach 2016-19, a Jagiellonii w latach 2010-12 i 2020-21.

Przed meczem Lech - Jagiellonia. Przerwa bardziej była potrzebna białostoczanom

Jagiellonia znakomicie wystartowała, ale potem uwikłana w walkę w PKO Ekstraklasie i kwalifikacjach europejskich pucharów drużyna trenera Adriana Siemieńca przegrała sześć spotkań z rzędu. Złą passę zakończyło dopiero zwycięstwo 1:0 z Widzewem Łódź.

Czytaj też: Wnioski po meczu Jagiellonii z Widzewem. Po wygranej zła passa nie wygląda tak dramatycznie

- Szczególnie w meczu z GKS-em Katowice było widać, że piłkarze Jagiellonii są zmęczeni psychicznie i fizycznie. Nie dziwię się temu, bo kiedy masz taki maraton meczów, a na dodatek przychodzi seria porażek, to tracisz świeżość i głód piłki. Dobrze, że przyszła wygrana z Widzewem, bo to było Jadze bardzo potrzebne - przekonuje Makuszewski.

Łatwo dostrzec, że przerwa reprezentacyjna bardziej przydała się Żółto-Czerwonym niż ich poznańskim rywalom. Białostoczanie potrzebowali chwili oddechu, zresetowania się, a Lech był na fali i nie jest wykluczone, że pauza może lidera PKO Ekstraklasy wytrącić nieco z rytmu. Trener Siemieniec i jego sztab szkoleniowy mieli też trochę czasu na wprowadzenie nowych zawodników do zespołu i przepracowanie pełnego mikrocyklu treningowego, a takiego komfortu od pewnego czasu nie było.

- Do Lecha też doszło sporo nowych piłkarzy i jest okazja, by wprowadzić ich do drużyny, ale z pewnością przerwa bardziej była potrzebna Jadze. Sam jestem ciekaw, czy uda się jej zawodnikom odpocząć, zresetować głowy i przygotować się na trudny okres, który jest przed białostockim zespołem - zauważa nasz rozmówca, będący aktualnie piłkarzem i dyrektorem sportowym trzecioligowych Wigier Suwałki.

Przed meczem Lech - Jagiellonia. Więcej przemawia za Kolejorzem, ale...

Dyspozycja sprzed przerwy reprezentacyjnej, atut własnego boiska i wyższa pozycja w tabeli przemawiają za Lechem, ale Jagiellończyków nie można przed meczem w Poznaniu przekreślać.

- Jagiellonię czeka bardzo trudna przeprawa, ale białostocka drużyna lubi takie wyzwania i umie grać z mocnymi przeciwnikami. Oba zespoły prezentują widowiskową piłkę, z pewnością na to spotkanie przyjdzie dużo kibiców i spodziewam się bardzo ciekawego meczu - kończy Maciej Makuszewski.

Spotkanie Lech Poznań - Jagiellonia Białystok rozpocznie się w sobotę - 14 września, o godz. 20.15. Transmisja w stacji Canal + Sport 3.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24