Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Kaźmierczak: Ja tu tylko trenuję

/Gazeta Wrocławska
Polskapresse
Polskapresse Polskapresse
Wczoraj pisaliśmy o tym, że Przemysław Kaźmierczak trenuje z zespołem Śląska Wrocław. Po czwartkowych zajęciach piłkarz, który ostatnie lata spędził w Portugalii i Anglii odpowiadał na pytanie dziennikarzy.

O Śląsku Wrocław
To, że trenuję ze Śląskiem, oznacza wyłącznie, że chcę być normalnie przygotowany do nowego sezonu. Nie mam podpisanego kontraktu z wrocławskim klubem, ale dzięki uprzejmości trenera Ryszarda Tarasiewicza i dyrektora Krzysztofa Paluszka mogę ćwiczyć ze Śląskiem. Dzięki temu, kiedy już znajdę sobie jakiś klub i podpiszę umowę, będę dobrze przygotowany i nie będę miał żadnych zaległości treningowych.
Rok temu było tak, że sam się przygotowywałem do sezonu. Ale to nie to samo, co normalne zajęcia z zespołem. Bieganie w parku to nie trening. Dlatego dziękuję, że mi pozwolono trenować w Śląsku.
Zgłosiłem się z prośbą o treningi do Śląska, bo jest tu kilku moich dobrych kolegów, z którymi grałem w reprezentacjach młodzieżowych. Poza tym dużo dobrego słyszałem o wrocławskim klubie.
Nie ma na razie jednak żadnych rozmów ze Śląskiem w sprawie kontraktu. Cieszę się, że mogę trenować i to wszystko, co mogę powiedzieć.

Ogólnie o lidze portugalskiej i angielskiej
Na pewno mój pobyt w lidze portugalskiej i angielskiej nie był czasem straconym. Gdybym przez te cztery lata rozegrał w sumie z 20 meczów, to pewnie mógłbym powiedzieć, że był to czas stracony. Ale na szczęście tak nie było. Poza Porto, w każdym innym klubie, w którym byłem, grałem. Chociaż z drugiej strony wiem, że mogło być lepiej, bo zawsze może być lepiej.
Zawsze chciałem wyjechać do zagranicznej ligi. Już od młodzieńczych lat miałem taki cel. Chodziło o to, aby się sprawdzić na tle innych graczy, z innych krajów. Myślę, że nie odstawałem od nich poziomem, czego dowodem jest liczba meczów, jakie w tym czasie rozegrałem.
Teraz przyszedł czas, aby się zastanowić, co dalej. Czy dalej grać w lidze zagranicznej, czy wrócić jednak do Polski. I pewnie niebawem taką decyzję podejmę, bo czasu nie mam dużo. Za pięć czy sześć tygodni ruszą rozgrywki. Nie wykluczam, że będzie to polska liga, która robi się coraz silniejsza i są coraz ładniejsze stadiony.

O Derby County
Może trochę szkoda, że tak się to potoczyło w lidze angielskiej, bo jest to liga, o której zawsze marzyłem i zawsze chciałem tam grać.
Przez pierwsze trzy miesiące w Derby praktycznie w ogóle nie grałem. Nie dostawałem po prostu szansy pokazania się. Było nawet tak, że z kilkoma jeszcze innymi zawodnikami nie mogliśmy trenować z pierwszym zespołem, tylko gdzieś z boku boiska, z chłopakami z akademii piłkarskiej graliśmy sobie gierki pięciu na pięciu czy sześciu na sześciu.
Później moja sytuacja się zmieniła. Dano mi szansę i zacząłem grać. Nawet chyba jakiegoś gola strzeliłem. Pod koniec wypożyczenia byli ze mnie już zadowoleni.
Ale nie uznaję tego okresu za czas stracony. Zawsze się czegoś nauczyłem, rozwinąłem i nabrałem doświadczenia. Poznałem, jak to jest w lidze angielskiej.

O FC Porto
Dla FC Porto wykupienie mnie nie było wielkim wydatkiem. Oni nie takie pieniądze wydają na transfery. Dla nich to był jeden z wielu transferów.
Kupili mnie, bo taki zespół jak FC Porto potrzebuje 25, a nawet 30 w miarę równorzędnych piłkarzy, aby móc walczyć w lidze i pucharach. Grać wszyscy nie mogą, ale muszą być gotowi do gry. Pierwsza jedenastka była wyselekcjonowana, ale walczyłem o swoje miejsce. Nie było jednak łatwo, bo tam jest po kilku piłkarzy na każdą pozycję. Raz byłem drugim, później wyszedłem w pierwszej jedenastce, a raz w ogóle nie pojechałem na mecz. Tak tam jest. Trener musi robić roszady, aby dawać motywację piłkarzom.
Nie uważam jednak, że w Porto zupełnie mi się nie udało. Porto wtedy było bardzo silne. Skończyliśmy sezon z 20 punktami przewagi nad drugim zespołem. Wszystkie kluby, w których grałem, coś mi dały i ja też coś im dałem.

O celach na przyszłość
Chciałbym jak najszybciej znaleźć odpowiedni klub i podpisać kontrakt. Pragnę się ustabilizować i osiąść w jednym miejscu na trochę dłużej, niż to było przez ostatnie cztery lata, kiedy praktycznie co rok zmieniałem otoczenie.
Co dalej? Czy myślę o reprezentacji? Jeżeli człowiek dobrze się prezentuje w klubie, zespół idzie w dobrym kierunku, zajmuje wysokie miejsce w tabeli, to są szanse na grę w kadrze. Jeżeli selekcjoner widzi piłkarza w swojej koncepcji, jeżeli będzie mnie widział, to dlaczego mam nie marzyć o występach w reprezentacji? Ale to przyszłość. Najpierw muszę znaleźć dla siebie klub. Mam kilka propozycji, mniej lub bardziej ciekawych, i muszę podjąć decyzję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24